Wpis znaleziony w wannie

To taka parafraza tytułu książki Stanisława Lema. Jakiś miesiąc temu wygenerowałem wpis, którego nie zdążyłem opublikować. Teraz go znalazłem. Za dużo się działo i w rezultacie zaaapooomniałem o nim. Jego pierwotny tytuł brzmiał: „Zwykły wieczór”. Niech więc idzie w świat, bo życie treningowe składa się przede wszystkim z takiej kaszy zwykłych wieczorów, z rzadka okraszonych … Dowiedz się więcej

Król papirusowych pand

Zaczęło się pechowo, nic nie zapowiadało szczęśliwego ciągu dalszego. Po treningu na Mokotowskim Polu uciekła mi siedemnastka. Nic to, nie ta, to następna – jak to na widok Basieńki, pomyślał sobie Pan Wołodyjowski zaraz po tym, jak go Krzysia do wiatru wystawiła. Ja jednak postanowiłem oszukać przeznaczenie. Zamiast czekać 20 minut na następny tramwaj. To … Dowiedz się więcej

Między profesory

Kiedy jakiś czas temu koleżanka przysłała mi zaproszenie do wzięcia udziału w III Wrocławski Kongres Chińskich Sztuk Walki, to szybciutko sprawdziłem kalendarz. Jednak do pierwszego kwietnia był jeszcze spory kawałek. Upewniłem się jeszcze czy na pewno miała mnie na myśli. Ale najciekawsze było to, że wcale nie mam tam sprawdzać biletów czy roznosić kanapek (kto … Dowiedz się więcej

Pod mostem

To nie tak, że Danusia mnie wywaliła z domu i nie mam gdzie mieszkać. Więc, jeśli ktoś chciał mi zaproponować nocleg… to nie, dzięki nie trzeba. A jak ktoś się nad tym nie zastanawiał, to bez krępacji może mówić, że zawsze jest na to gotów. Spokojnie, na razie jeszcze można, bo i tak nie skorzystam. … Dowiedz się więcej

Wizja lokalna

Tego dnia wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Los dawał mi znać, żeby nie wyłazić spod kołdry i nie jechać do Białegostoku. Ledwo kilka godzin wcześniej wróciłem z delegacji, oczywiście objazdami, bo jak to zwykle w piątek autostrady są zakorkowane w wyniku stłuczek innych wracających z podobnego jak moje wygnania. Oczywiście nie udało mi się położyć … Dowiedz się więcej

Tajwański patent

Upał mi doskwiera. Szczególnie, że pracuję na zewnątrz i ciężko o jakiś skrawek cienia. Ratuje mnie kapelusz z brytyjskiego demobilu. Chroni twarz, a przyczepiona do niego szmata osłania kark. Tajwańskie starsze panie, w takie upały, nosiły specyficzne bejsbolówki z nienaturalnie wydłużonym daszkiem i dodatkowym przedłużeniem na kark. W przypadku jazdy na skuterze można było czapkę … Dowiedz się więcej

3V się bracie

Wieczorny trening w skaryszewskiej Strefie Tai Chi. Pogoda ładna, słońce za chmurami, więc upał nie katuje. Jedynie, niestety, trawy pylą i oczy mnie pieką. Qrcze to już efekt SKS(*1) – ciężko mi dogodzić pogodowo. Są dwa takie okresy w roku, kiedy nie jest za ciepło, nie za zimno i nie pyli. Czyli dwa razy po … Dowiedz się więcej

Blok ekipa

… i nie będą to opowieści o nowych przygodach Spejsona, rysunkowego kibica Legii. Jedyne, co tego dnia łączyło mnie z tym miłośnikiem sportowej odzieży markowych producentów to fakt, że razem z Arkadiuszem wyszliśmy sobie poćwiczyć na trawniczek pod blokiem. I był to blok białostocki. Tak, byłem w Białymstoku, na zaproszenie Arkadiusza poprowadziłem trening. Żeby jednak … Dowiedz się więcej

Światowy dzień Tai Chi – 2019

Z międzynarodowym dniem Tai Chi i Chi Kung (lub Taiji i Qi Gong) jest jak z Dniem Kobiet, kwiatek wypada dać, ale to tak głupio, że nie bez okazji. I dla tego jednego, i drugiego święta nie lubię zbytnio. Nie mniej jednak, okazja do trenowania jest. Szkoda tylko, że wszyscy o jednej godzinie zaczynają. Jeszcze … Dowiedz się więcej

Pogadalim my se…

Od czasu, kiedy pewnego sobotniego poranka, spotkałem w warszawskich Łazienkach niewielką grupę praktykującą sikhijskie sztuki walki, otrzymuję przez Internet informacje o ich działalności. Często zawierały one zaproszenie na coś, co się nazywa „Pantra”. Poszukiwania w Internecie początkowo dały zaskakujący efekt. Pantra przyjmowała wiele różnych twarzy, raz był to środek do mycia wanien, raz dobrze wyposażona … Dowiedz się więcej

Azja trawel – jak oni ćwiczą…

Zazwyczaj, jeśli gdzieś pojadę i niekoniecznie musi być to wyjazd treningowy, to bacznie przyglądam się temu, jak oni ćwiczą. Staram się wypatrywać biegających, machających odnóżami lub jakimkolwiek sprzętem, a także tych, co to medytują, spacerują albo jeżdżą. Ogólnie robią cokolwiek, byleby tylko poruszyć swe, bez różnicy czy fizyczne, czy astralne ciało. W zasadzie na Tajwan … Dowiedz się więcej

To mnie wkurza…

Tak, to mnie wkurza. Czasami zdarza mi się ćwiczyć na Jazdowie. To krótkie treningi, bo zazwyczaj wykorzystuję w ten sposób czas przed treningiem u Marka. Na Jazdowie znalazłem sobie miejsce na skwerze Strehla, zaraz za osiedlem domków fińskich. Na obrzeżach parku stoją dwa budynki będące pozostałością Szpitala Ujazdowskiego. W jednym z nich jest przedszkole, a drugi… … Dowiedz się więcej

Park Praski – Warszawskie miejsca trenigowe

Maszerując w niedzielne popołudnie nad Wisłą, mam okazję minąć jeden z warszawskich parków. Idąc od Wileńskiego (zwyczajowa nazwa tego miejsca to Śpiący, lub Czterej Śpiący), zaraz za cerkwią pod wezwaniem Cyryla i Metodego, rozpoczyna się Park Praski. Miejsce o długiej i ciekawej historii. Treningowo może nie najlepsze, ale o tym w swoim czasie. Niedawno czytałem … Dowiedz się więcej

Zwierzyniec

Z czym się kojarzy słowo „Zwierzyniec”? Wawiakowi, takiemu młodszej generacji – z niczym, takiemu starszemu – z pewnym programem telewizyjnym, w którym to: „te co skaczą i pływają na nasz program zapraszają. Kwa, kwa, kwa…”. Czyli funkcjonujące w latach 80-tych TV-opowieści o zwierzętach dla dzieci i wczesnej młodzieży. Co ciekawe, o zwierzętach pięknie opowiadał pan … Dowiedz się więcej

Adasię ?

Właśnie. A da się? Da… Co się da? Dojdziemy do tego powoli. Przechodzę koło tego miejsca około 40 razy w miesiącu (z i do pracy), a dopiero dziś go zauważyłem. Może dla tego, że to na placu zabaw? A dzieci to ostatnia rzecz, która akurat teraz przyciąga moją uwagę. Co innego ich opiekunki lub młode … Dowiedz się więcej

Stara KOrdegarda

Pisałem już kiedyś o treningowym potencjale warszawskich Łazienek. Park to jest zabytkowy i po pierwsze odwiedza go masa wycieczek, a po drugie nie wolno tam wchodzić na trawniki. Owszem muszę przyznać, że rano (czyli tak do 8:00) jest tam pusto i spokojnie można tam uprawiać bieganie i Qi Gong. Jest też kilka szerszych alejek, w … Dowiedz się więcej