Park Praski – Warszawskie miejsca trenigowe

Maszerując w niedzielne popołudnie nad Wisłą, mam okazję minąć jeden z warszawskich parków. Idąc od Wileńskiego (zwyczajowa nazwa tego miejsca to Śpiący, lub Czterej Śpiący), zaraz za cerkwią pod wezwaniem Cyryla i Metodego, rozpoczyna się Park Praski. Miejsce o długiej i ciekawej historii. Treningowo może nie najlepsze, ale o tym w swoim czasie.

Niedawno czytałem wypowiedź pewnego pana urbanisty, który powiedział, że Warszawa jest rozlazła w swojej zabudowie i bardziej przypomina skupisko miasteczek niż aglomerację (czyli przypomina konurbację).

Twierdził, że to źle, bo przejechać z jednego końca na drugi, to kawał drogi, a i utrudniona rola dla centrum… i że trzeba zabudowywać, a nie rozwlekać. Ja się z panem nie zgadzam, dzięki temu, że jest jak jest, pojawiają się wolne przestrzenie, co powoduje, że Warszawa to miasto zielone i otwarte.

Park Praski

Park Praski (to także zwyczajowa nazwa, bo od lat 90-tych nazywa się on Parkiem Praskim im. Żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego) w obecnych czasach powstać nie miałby prawa. Deweloperzy zabiliby się za ten teren. To niemalże centrum miasta, apartamenty z widokiem na Starówkę sprzedawałyby się jak ciepłe bułeczki. Ale nie ma na to szans – park wraz z przylegającym do niego zoologiem wpisany jest na listę zabytków.

Historia Parku Praskiego sięga czasów napoleońskich. Wtedy to na terenie ok. 60 hektarów wybudowano duży fort ziemny (jakich w Wawie mnóstwo), na potrzeby budowy wyburzono ponad 200 różnych budynków. Jednak fort nie przydał się za bardzo. Wojsko Księstwa Warszawskiego oddało Pragę praktycznie bez walki.

Potem, w połowie XIX wieku, przy okazji budowy mostu Kierbedzia postanowiono zająć się tym terenem. Ukazem cara Aleksandra zbudowano tu miejski park, nazwany na cześć ukazodawcy Parkiem Aleksandryjskim. W tamtych czasach nieco inaczej rozumiano funkcję parku i poza zielonym miejscem do spacerów, znalazły się tam rozmaite kawiarenki. Było też sporo instalacji, które to teraz bardziej pasują nam do wesołego miasteczka niż do parku.

Park Praski
huśtawki – prosta decha a na niej chłopaki bez żadnych zabezpieczeń, obecnie Unia Europejska nasłałaby czterdziestu różnych inspektorów

 W 1916 w Warszawie nie mogło być miejsca dla hołdów oddawanych byłemu zaborcy. Park przemianowano na Park Praski, którego większość (ok 40h) zajął Warszawski Ogród Zoologiczny.

i zoolog w okolicy 

Park Praski nie jest najlepszym miejscem treningowym. Przewala się tu masa ludzi idących do ZOO. Ma tu miejsce drobny ławkowy handelek różnym śmieciem. Jakoś nie ma atmosfery. Gdybym mieszkał w tej okolicy, to chyba wolałbym pojechać 3 przystanki autobusowe dalej, do Skaryszaka (chyba, że byłaby to 6 rano, gdy Wawiacy jeszcze śpią, a słoiki już są w drodze do lub z domu). Na terenie parku umiejscowione są dwie polowe siłki, ale bardzo rzadko widzę, żeby ktoś je wykorzystywał. Dodatkowo w muszli koncertowej często odbywają się różne imprezy zwiększające ogólny zgiełk.

W Parku nie ma zakazu wstępu na trawniki, ale jakoś nie widzę, żeby to było specjalnie wykorzystywane. Ot, nie przyjęło się, może rano widać tu niewielu biegaczy, ale to wszystko. Żeby nie było nieporozumień – w ostatni weekend, uciekając z nadwiślańskiego skwaru, poćwiczyliśmy trochę pchających dłoni w cieniu pięknego dębu. Było normalnie – ale żeby specjalnie tu przyjeżdżać, to już nie…

miśki

Jest jednak w parku jedno miejsce, które ma bardzo duży – „niewykorzystany potencjał”. To tak zwane „miśki”. Nazwa znów zwyczajowa, bo plac przed Katedrą Praska ma swoją nazwę, ale przyjęło się mówić „Miśki” lub „U miśków”. Nazwa pochodzi od wybiegu dla niedźwiedzi brunatnych umiejscowionego zaraz przy ulicy (zbudowany w latach 50). Obecnie rzadko tu można spotkać misie. Kiedyś częściej je prezentowano, teraz ze względu na stresujący dla zwierząt ruch uliczny – dużo rzadziej.

z7802551X,Zdjecia-opalajacego-sie-w-warszawskim-ZOO-Misia
mogliby zmienić ekspozycję. Nic tylko ludzie i ludzie… nie ma już ciekawszych małp?

Te miłe z wyglądu pluszaki są bardzo silnie i niebezpieczne, ale ponoć dobrze centrują. Słynny niedźwiedź Wojtek uwielbiał zapasy z ludźmi (w zamian za piwo i papierosy).

Miś_Kazek_Legia
miś Kazek pozdrawia

Nie mniej jednak czasami znajdują się młodzieńcy zawładnięci chęcią zdobycia mołojeckiej sławy (będący pewnie pod wpływem), którzy pomimo zakazów wchodzą na wybieg próbować. Jak do tej pory misie górą. Na szczęście na wybiegu mieszkają same wiekowe niedźwiedzice (najmłodsza misia ma 30 lat) i wolą się przytulać niż walczyć. Ale kto wie? Jeśli nie będą zadowolone… to mogą być niebezpieczne (wtedy miesiąc zmywania garów jak w banku).


1

Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


4257ca0eb0d71128a16e085ab9b614e7
Luzik – rękę ponoć można przyszyć… ale czy można później sprawnie grać na flecie?

2 komentarze do “Park Praski – Warszawskie miejsca trenigowe”

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz