Dynamiczna joga

Jakiś czas temu poznałem Justynę, osobę obeznaną z tajemniczą i mało znaną sztuką walki Kalarippajattu. Nieznaną, bo pochodzącą z dalekich Indii, to znaczy Kalari pochodzi z Indii, bo Justyna jest jak najbardziej nasza – całkowicie słowiańska. Przyszedł czas, żeby otrzeć się o ten temat nieco bardziej fizycznie. Okazją do tego był przyjazd Justyny do Warszawy … Dowiedz się więcej

Wpis znaleziony w wannie

To taka parafraza tytułu książki Stanisława Lema. Jakiś miesiąc temu wygenerowałem wpis, którego nie zdążyłem opublikować. Teraz go znalazłem. Za dużo się działo i w rezultacie zaaapooomniałem o nim. Jego pierwotny tytuł brzmiał: „Zwykły wieczór”. Niech więc idzie w świat, bo życie treningowe składa się przede wszystkim z takiej kaszy zwykłych wieczorów, z rzadka okraszonych … Dowiedz się więcej

Wspomnienie

Tak na wspominki mnie naszło. Ponad dziesięć lat temu poznałem Tomka. Pojawił się kiedyś na treningu, na Polu Mokotowskim, przy okazji wizyty mistrza Hong Zhi Tiena i tak został. Wielokrotnie miałem okazję pogadać z nim po treningu. Mieszkał niedaleko mnie i często podwoził mnie kawałek w stronę domu. Duża wiedza i takie uczciwe podejście do … Dowiedz się więcej

Dwa oblicza jednego trawnika

Ponieważ jestem wyjechany służbowo, i to na cały tydzień, pozostawiłem za sobą problemy ćwiczenia w grupie. Zresztą ostatnie zwierzenia o pojawiającym się dyskomforcie spowodowanym bałaganem treningowym spotkały się raczej chłodnym przyjęciem. Może faktycznie przesadzam. Jestem więc sobie w małym miasteczku (nazwę je kodowo TPG) nieopodal innego, dużego miasta. Nie będę wspominał jego nazwy i nie … Dowiedz się więcej

Niech się świeci pierwszy stycznia

W normalnych czasach staram się pierwszego stycznia wziąć udział w jakimś treningu. Zazwyczaj to są one troszeczkę luźniejsze. Ot spotykamy się, żeby złożyć sobie życzenia, poruszać się, spędzić trochę czasu na powietrzu. Ogólnie chodzi o to, by dobrze zacząć rok. Różnie to bywało – raz ćwiczyliśmy Chuo Jiao Fanzi, raz strzelaliśmy z łuku. Ot, robimy … Dowiedz się więcej

Dzięcioły, dzwońce i mandarynki…

Ha!!! Ależ tytuł mi się udało stworzyć! Zarąbisty i wbrew sztuce pisania tytułów nikomu nic nie mówi, tylko mnie. Ale wyjaśni się, wyjaśni. Bo pewnie nikt nawet mnie nie podejrzewa o aż takie zainteresowanie ornitologią. I fakt – ptaki lubię, w szczególności sikoreczki, ale pisać o nich nie potrafię. Do brzegu więc. Czas dla mnie … Dowiedz się więcej

Pułapka doskonałości na przykładzie pchających dłoni opisana

Zupełnie nie facebookowy tytuł wymyśliłem. Jak znam życie, mało komu będzie się chciało czytać coś, co od tak długiego tytułu się zaczyna. Trudno, SEO nie jest dla mnie jakimś bożkiem, nie będę dostosowywał treści do googlowego widzimisię. Nie chce uczyć się tych wszystkich zasad pisania, nie do końca je rozumiem. Za dużo musiałbym zmieniać, a … Dowiedz się więcej

Dziady

Z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości, odwołano nam treningi Chuo Jiao Fanzi. Szkoła, w której wynajmujemy salę, zorganizowała dla dzieciaków wielką imprę. Musieliśmy wprowadzić w życie plan B, czyli chwilowy powrót na Pole Mokotowskie. Listopad tego roku, na szczęście, charakteryzuję się typowo wrześniową pogodą. Można było, zatem spokojnie poćwiczyć — jak za starych dobrych czasów, … Dowiedz się więcej

Wielka majówka

„Wielka majówka”, to był kiedyś taki kultowy film z muzyką zespołu Maanam. Teraz pewnie więcej osób łączy ten dzień z długim, kilkudniowym weekendem. W tym roku, dla osób które nie uciekają z Wawy na ten tydzień, chciałbym zaproponować możliwość potrenowania. Zaczniemy od tego że… …rocznice są do dupy. Uzmysławiają mi upływ czasu. A upływ czasu … Dowiedz się więcej

Kara za pychę

Na Radkowy obóz dotarłem dzięki uprzejmości jednego z ćwiczących. Człowiek ten, dysponując wolnym miejscem w samochodzie, wziął mnie w charakterze balastu, idzie wszak zima i lepszy docisk to większe bezpieczeństwo. Sam Tadek jest w przedziale wiekowym, w którym zazwyczaj są ludzie interesujący się Tai Chi, czyli jakiś czas po maturze. Na tylnej kanapie samochodu jechał … Dowiedz się więcej

Finis Superioris

Może nie o Tai Chi dziś, ale to uniwersalna prawda jest. Na ostatnim treningu Chuo Jiao Fanzi pojawił się Jiuzhizi. Kiedyś ćwiczył z nami regularnie, teraz więcej strzela z łuku. Ale śmiem twierdzić, że w swojej praktyce przekroczył już pewien Rubiconem suum i pomimo kontuzji nadal jest czołowym (po Marku) przedstawicielem tego stylu w Polsce. … Dowiedz się więcej

Lądowanie Tardis i pole pełne Tai Chi

Jeśli ktoś nie wie kim jest T.A.R.D.I.S to już nie moja wina. Odsyłam do netu, mnie by zabrakło bitów na dysku żeby to opisać. Trochę podpowiedzi znajdziecie też w dalszej części tego wpisu. I tak … w piątek po arbajcie, kiedy to suma wszystkich „nie udało się” i „masz to jeszcze do zrobienia” osiąga swoją … Dowiedz się więcej

Yellow field

Yellow field – czyli zółte pole, to pierwsza myśl jaką miałem dziś, kiedy po arbajcie dotarłem na Pole Mokotowskie. Nic się nie zmieniło, nie wycięli żadnych drzew, nie postawili tam żadnych nowych konstrukcji. Jak zwykle w tej części parku ludzi jakby mniej, kilka osób biega alejkami i, na szczęście, psiarze przenieśli się na teren powstały … Dowiedz się więcej

Dzień Tai Chi ad. 2017

Czas płynie bardzo szybko. To chyba już trzeci wpis na temat Światowego Dnia Tai Chi i Qi Gong, od kiedy wypisuję na tym blogu różne rzeczy pod wpływem różnych substancji (żarcik – ja tak piszę bez dopalaczy – ale wcale nie wiem, czy powinienem się z tego powodu cieszyć). Ponieważ już wspomniałem, co myślę o … Dowiedz się więcej

Rok Szalonej Qry

Tak niespecjalnie obchodzę innostranne święta. Ot, wolę słowiańską noc Kupały od hamerykańskiego święta murarzy. To samo się tyczy świąt chińskich. Jakoś niespecjalnie je obchodzę. Jak prowadzę tego, pożal się Panie, bloga trzeci rok (o, żesz ty…), to jakoś specjalnie się nie rozwodziłem o azjatyckich świętach. Raz Jiuzhizi zorganizował jakieś spotkanie z okazji „Święta środka jesieni„, … Dowiedz się więcej

Małe San Shou

A było to tak… przeglądając alledrogo znalazłem pewną płytę DVD o Tai Chi (a o czym miała być?). Ponieważ cena była przystępna, a płyta była dostępna w Warszawie – zaryzykowałem. Jednak to nie cena, ani dostępność zdecydowały. Internet jest pełen tanich płyt – w większości przypadków tanie = do d…. . Tytuł tej płyty to … Dowiedz się więcej

przez zabawę do śmiertelnych technik…

Trening to nie koniecznie musi być powtarzanie dziesiątek serii pompek lub rozwalanie kolejnym partnerom łbów. Czasami warto jest porobić coś, co na pozór wygląda na zabawę… ale w rzeczywistości powinno wyrabiać prawidłowe odruchy przydatne później w czasie treningu z partnerem bądź nawet sparingu. Zabawa nie jest zła, wszak zwierzęta uczą się prawidłowych zachowań właśnie poprzez … Dowiedz się więcej

Oliwa na macie

TWA AA (czyli Towarzystwo Wzajemnej Adoracji Adaś i Aśka) to mój Brat i Siostra w sztuce. To znaczy, że biliśmy pokłony temu samemu nauczycielowi. Inaczej mówiąc, braliśmy udział w oficjalnej ceremonii Baishi (czyli przyjęcia na ucznia). Dodatkowo Aśkę poznałem jeszcze za czasów, kiedy ćwiczyła Taiji w YMAA. Rozb(p)ijała się z nami po wszystkich seminariach i … Dowiedz się więcej

KOniec wieńczy dzieło?

trening jest jak drabina bez końca

… bo w życiu trzeba być twardym, jak przeterminowane żelki W sobotę był ten dzień. Koniec planu 100 dni. To znaczy, że upłynął 100 dzień od czasu, kiedy założyłem sobie, że będę praktykował jeden zestaw ćwiczeń przez kolejne sto dni. Chciałbym, żeby to było takie proste. Powtarzasz coś przez sto dni i umiesz. A tu … Dowiedz się więcej

Salka na pięterku

Trochę rzadziej publikuję… z dwóch powodów, po pierwsze przyjechał do Polski mistrz Hong Zhi Tian i tym raczej jestem zajęty, drugi powód jest taki że nawet jeśli nie mamy treningu z mistrzem Hongiem to i tak nie bardzo mam siłę na cokolwiek. Dziś w niedzielny poranek Marek zaordynował trening na Ursynowie… kawał drogi ode mnie. … Dowiedz się więcej

Piątkowy ciepły wieczór

Co można robić w piątkowy ciepły wieczór? Można zaszyć się w domu i pić, można iść do knajpy i pić, można iść do kina i żałować wydanych pieniędzy. Ja wróciłem z delegacji, zwinąłem z firmy spodnie, które zostawiła mi Danusia i pojechałem na Pola Mokotowskie. Dla mnie to pierwszy oficjalny trening na Polach w tym … Dowiedz się więcej