Upał

Wchodzi po piętrach coraz wyżejskoczyłzajął niebo.Uciekajmy do dziur. Nie jestem jakimś specjalnym miłośnikiem poezji. Taki „Sen o Warszawie” uwielbiam, a kilka rymowanek na „cześć” drużyny przeciwnej, oczywiście znam na pamięć. Szukałem jednak czegoś, żeby rozpocząć wpis… bo nijak nie szło. Nawet mi się ten wiersz nie podoba, tylko że inne były gorsze. Niestety, nie umiem … Dowiedz się więcej

Szklana pogoda

…szyby niebieskie od telewizorów. A my ćwiczymy. W wakacje prowadziłem projekt stworzony przez Fundację Dantian i Muzeum Narodowe. To już trochę tradycja, któryś rok z rzędu, kiedy to na dziedzińcu Lorentza zbierają się miłośnicy ćwiczeń różnych i różnistych. Do tej pory prowadzących bylo wielu: Janek, Marzenka, Kahuna. Mnie również zdażało się czasami coś poprowadzić. W … Dowiedz się więcej

Spotkanie z tańczącą w tle

Sobotni poranek, pogoda średnia, zimny wiatr, ale, co najważniejsze, nie pada. Skaryszak dopiero zdaje się zauważać nadchodzącą jesień. Zieleń drzew ciemnieje, a na ziemi pojawiają się pierwsze uschnięte liście. W zabytkowym ogrodzie różanym nadal kolorowo, choć kwiaty są już coraz mniejsze. Ja ustawiłem się z kumplem na trening w pięknych okolicznościach przyrody. On ćwiczy co … Dowiedz się więcej

(Ł)obóz wędrowny

Czyli jak za starych lat, namiot, ognisko, gitara i te rzeczy. Miało być fajnie… I co? No też wyszło fajnie, ale inaczej. To była trzecia impreza treningowa w te wakacje, a może czwarta, jeśli liczyć moje występy w Muzeum Narodowym (nadal zapraszam – w każdą środę o 10:30), już się pogubiłem. Ta była niezwykle udana, … Dowiedz się więcej

KO vs ateiści

No to debiut na forum nauki polskiej mam już za sobą. Odetchnąłem. Nauka polska pewnie też. Bo to stresujące jest. Zupełnie co innego jest gadać na lajfach różnych w gronie bliskich znajomych, a co innego takie poważne wystąpienie. Jakoś to przeszło – jest materiał do przemyśleń i poprawek na przyszłość. Jeśli tylko polska nauka będzie … Dowiedz się więcej

3V się bracie

Wieczorny trening w skaryszewskiej Strefie Tai Chi. Pogoda ładna, słońce za chmurami, więc upał nie katuje. Jedynie, niestety, trawy pylą i oczy mnie pieką. Qrcze to już efekt SKS(*1) – ciężko mi dogodzić pogodowo. Są dwa takie okresy w roku, kiedy nie jest za ciepło, nie za zimno i nie pyli. Czyli dwa razy po … Dowiedz się więcej

Ludowe praktyki treningowe

Ostatnio miałem okazję dotrzeć na Pragę nieco wcześniej niż zwykle. Nie musiałem więc gnać na zajęcia w Akademii. Postanowiłem spędzić ten czas w parku Skaryszewskim. Miałem dodatkową bitą godzinę przed treningiem, którą postanowiłem spędzić, dla urozmaicenia, na treningu. Usadowiłem się nieopodal boiska, na którym dzielnie trenują piłkarze warszawskiego Drukarza. Miło było popatrzeć jak rośnie zaplecze … Dowiedz się więcej

Gość w dom, woda do rosołu…

Takie oto żartobliwe powiedzonko kiedyś słyszałem, choć np. moja babcia nigdy rozwodnionego rosołu by nie podała. Za to kluseczki własnej roboty – to już jak najbardziej. Pamiętam je do tej pory. Zawsze, kiedy tylko miałem okazję, obserwowałem jak kroi pasy ciasta, przesuwając nóż po precyzyjnie złożonych paznokciach. Magia :). Dlaczego o tym wspominam w blogu … Dowiedz się więcej

Tai Chi GO i koszerne fotki

Pomimo, że nie pochwalam wakacji treningowych, to muszę przyznać, że mój czas treningu jest jakoś podzielony na sezony. Sezon treningowy i część wakacyjna. Różnica jest taka, że w wakacje więcej treningów zależy od mojej własnej inwencji, bo w pozostałym czasie terminarz mam zapełniony regularnymi zajęciami. W poniedziałek, pomimo tego, że są jeszcze wakacje już powoli … Dowiedz się więcej

Wakacje z Tai Chi – 2018

Były już „Wakacje z duchami” i słynna Brunhilda z jej karbidowymi dymami, ale tego reklamować nie będę. Zresztą część osób już pewnie nie kojarzy tego filmu, tak dawno go nie powtarzali. Chciałbym zaanonsować i serdecznie polecić „Wakacje z Tai Chi” organizowane przez Andrzeja Kalisza w ramach działania Akademii Yi Quan. W ramach imprezy w sierpniu … Dowiedz się więcej

Zajac.. nu pagadi…

To będzie słów kilka na temat „Tai Chi i zwierzęta”. A dokładniej – ćwiczący, a zwierzęta. Jakoś tak się zbiegło, że sporą część swojego życia treningowego spędziłem w warszawskich parkach i na trawnikach różnych. I mam pewne obserwacje dotyczące zwierząt, których trochę się pojawia. I nie są to tylko uwiązane na sznurkach i smyczach psy, … Dowiedz się więcej

Cisza po burzy

Nie rozpieszcza nas w tym roku czerwcowa pogoda. Albo upały, albo zimno i leje. A deszcze w tym roku nie mają nic wspólnego z ciepłymi, letnimi burzami. Po prostu jakby ktoś wodą z lodem z kubła lał. Koleżanka podesłała wiadomość, że wczoraj na Tarchominie widziano trąbę powietrzną. W pierwszej chwili myślałem, że to ktoś zrobił … Dowiedz się więcej

Rodor i co z tego wynikło

Spotkałem się z kolegą Bo kolega jest od tego I wypada czasem spotkać się z nim Siedzieliśmy do rana A jego ukochana donosiła ciągle nowy zestaw win. To tyle piosenka… Spotkałem się z Rodorem, żeby poćwiczyć, a prawdy w tej piosence jest niewiele, tyle tylko, że się spotkaliśmy. Rodor jest często obecny na tym blogu, … Dowiedz się więcej

Powolny taniec dresiarza

W tym tygodniu wieczorami jeździłem na „Pragie” uczyć się Qi Gong w Akademii Yi Quan Andrzeja Kalisza (o tym next time). Główną tematyką zajęć było 10 metod zachowania zdrowia. Tego dnia do zajęć miałem jeszcze godzinę, więc pojechałem sobie do Parku Skaryszewskiego, który to znajduje się niedaleko siedziby Akademii Yi Quan (o siedzibie Akademii już … Dowiedz się więcej

Sezon uważam za otwarty

kara? czy może żal po przegranej w pucharze Polski Oczywiście sezon ćwiczenia na powietrzu. Co prawda, w tym roku za sprawą zesłania delegacyjnego większość czasu ćwiczyłem na dworze, ale że treningi CJF przenoszą się z sali na otwarte przestrzenie, spokojnie można odgwizdać oficjalny początek sezonu letniego. Zima w tym roku była słaba, więc nie mogę … Dowiedz się więcej

Bieganie ku pamięci…

Kiedy dojechałem dziś do parku Skaryszewskiego, zastały mnie tam taśmy przedzielające cały park. Wyglądało to wszystko jak miejsce zbrodni, ale policji nie było, a z ciał to stały tylko rozstawione co kilkadziesiąt metrów harcerki. Całkiem żwawe. Na szczęście taśmy były rozwieszone wzdłuż ścieżek, a nie w poprzek, tak więc nie przeszkadzało. Nie musiałem przez nie … Dowiedz się więcej

Stała się rzecz niesłychana, gałąź nie utrzymała pana…

Tytuł brzmi jak horror, czyż nie? Może trochę, ale jestem świeżo po lekturze materiałów o tym jak zwiększyć oglądalność blogu i tam było napisane, że dobry tytuł to 50 % sukcesu. 50 % to już nie jest źle, następne 45 %  da zagrycha i pięć procent załatwimy przy pomocy krówek. No, tyle o teorii blogerstwa, … Dowiedz się więcej

Definitywny początek zimy

Śnieg co prawda jeszcze nie spadł, ale chyba skończyła się idealna pogoda treningowa na otwartej przestrzeni. Zimny wiatr powoduje, że treningi Taiji muszą być nieco żwawsze. Cały poprzedni tydzień byłem wyłączony z treningu – coś mi się w kolanie zepsuło i postanowiłem dać mu odpocząć. Każda laba ma jednak swój koniec. W sobotę rano zapowiadany … Dowiedz się więcej

Jesień w Skaryszaku

Już jesień.. jeszcze nie tak dawno chodziłem po Lesie Bielańskim i grzałem kości u stóp drzewca w pierwszym wiosennym słoneczku. A tu… qrcze czas jest potworem. Całe szczęście, że pogoda była przepiękna. I tak korzystając ze słoneczka wybrałem się rano na trening. Skorzystałem z okazji, bo miało być dziś w Parku Skaryszewskim spotkanie grupy ćwiczących … Dowiedz się więcej

Pchające nogi…

Pchające nogi (tui jiao), to cała grupa ćwiczeń mających za zadanie naukę pracy nogami pod wpływem realnej siły, bądź działania masy. Nazwa „pchające nogi”, to nie tylko złudne podobieństwo do „pchających rąk”. Te ćwiczenia są do nich bardzo podobne, ale dużo bardziej „realne”, przez to trudniejsze. Nie są to ćwiczenia zbyt popularne. Spotkałem się nawet … Dowiedz się więcej