Z międzynarodowym dniem Tai Chi i Chi Kung (lub Taiji i Qi Gong) jest jak z Dniem Kobiet, kwiatek wypada dać, ale to tak głupio, że nie bez okazji. I dla tego jednego, i drugiego święta nie lubię zbytnio. Nie mniej jednak, okazja do trenowania jest.
Szkoda tylko, że wszyscy o jednej godzinie zaczynają. Jeszcze jakiś czas temu udało mi się ogarnąć dwie takie imprezy jednego dnia, teraz musiałem wybierać. Może za rok zorganizować jakąś konferencję, coś wspólnie (choć mam świadomość, że wspólnie to w Polsce rzadko coś się udaje).
Poniżej kilka zdjęć które udało mi się wyszperać w sieci… nie wszyscy wrzucili, nie do wszystkich mam dostęp, ale i tak serce rośnie.
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
Do zo… na treningach.
i jeszcze bliżej mi nieznani
W piżamkach to Taoistyczni 🙂 Całkiem spoko gimnastyka dla zdrowia, która z YMAA niewiele ma wspólnego.
Taopartacze w piżamkach? Świat staje na głowie.