
Nie rozpieszcza nas w tym roku czerwcowa pogoda. Albo upały, albo zimno i leje. A deszcze w tym roku nie mają nic wspólnego z ciepłymi, letnimi burzami. Po prostu jakby ktoś wodą z lodem z kubła lał.
Koleżanka podesłała wiadomość, że wczoraj na Tarchominie widziano trąbę powietrzną. W pierwszej chwili myślałem, że to ktoś zrobił dłonie w chmurach i lekko mu nie wyszły. Ale z drugiej strony przecież cały czas wczoraj lało – komu by się chciało ćwiczyć na dworze w taką pogodę?
A ja na dziś umówiłem się z kumplem w parku Skaryszewskim. Na szczęście zabrałem kurtkę przeciwdeszczową, coś mnie tknęło. Kiedy siedziałem w pracy – lunęło… ściana wody i wiatr, ale to zapowiadali. Wiedziałem, że jak wyjdę z roboty to tylko kałuże zostaną.
I prawie tak było. W Skaryszaku – obraz jak po tajfunie. Powywalane drzewa i połamane gałęzie.

burza w Skaryszaku




kąpiąca się dziewczyna

Nie ćwiczyliśmy jednak zbyt długo. Trochę Qi Gongu i trochę formy. W planie był jeszcze I Jin Jing i trochę różnych rzeczy. Niestety – niebo pociemniało od strony Narodowego. Ostatnie ruchy formy robiliśmy już w rytm werbli nadchodzącej drugiej fali burzy. Naprawdę kurtka w plecaku to dobry wynalazek, nie zmokłem tak jak dwie dziewczyny na przystanku autobusowym. Mam świadomość, że przemoczony nie wyglądałbym tak… interesująco jak one ;).

… wywaliło drzewo przed sklepem nocnym. Prawie trzy metrowa akacja padła pod monopolowym, niczym pan Zenek jakieś trzy dni temu.
Jeśli podobają Ci się artykuły, które tu publikuję, możesz pomóc mi dalej rozwijać pasję Tai Chi. Każdy drobny datek to dla mnie wsparcie w dalszej nauce i możliwość wyjazdów treningowych do mistrzów w Azji.
Twoja pomoc pozwoli mi pogłębiać wiedzę i dzielić się nią tutaj – z Tobą i innymi praktykującymi w Polsce.
☕ Jeśli chcesz, możesz „postawić mi kawę” – kliknij obok.
Z góry dziękuję za każde wsparcie! 🙏
Było zbiegowisko, panowie podziwiali popijając piwka. Obroty pewnie skoczyły o 57% co najmniej.
A jutro? Na prognozie pogody dużo małych kropek… qrcze mam nadzieję, że się tym razem pomylą, bo chciałbym wykorzystać ten piątkowy wieczór.






Strzelanie z łuku jest o tyle lepsze, że łatwiej przerwać niż yijinjing czy formę 108 ruchów 🙂 Ostatnio nie ruszam się bez quasi wojskowego kapelusza i składanej parasolki na Skrę i Siekierki. Kurtki w ten zaduch bym nie przeżył :]
Dlatego noszę ją w plecaku. A parasoli nie znoszę… żeby jeszcze ten deszcz był ciepły
Nas też wczoraj wypędziło z Pola Mokotowskiego w pół słowa…I jak tu żyć? Jak ćwiczyć? :(((((((
niestety dziś zapowiadają podobnie. Pod wieczór aż dwie burze…
a nie dalo sie dloni w chmurach? i jakis upust energii w dzing jangu, ponoc trzeba byc jak woda
Wczoraj ponoć jeden próbował…Nie udało się. Koleżanka zdjęcie chmur podesłała, trąba powietrzna niczym w Arizonie. To było na Białołęce, to nie Ty przypadkiem? Może jeszcze raz spróbujesz?
mieszac tak ale czasami wychodzi niekontrolowane przebicie i pol parku lezy pokotem