Forma podwójna z szablą

Wróćmy do Fu Gong Temple, czyli do mojego ulubionego miejsca w moim ulubionym miasteczku w Chinach. Na wprost bramy wejściowej stoi okazały pawilon. Na środku, pod zdjęciami mistrzów rodziny Yang, jest wielka figura patrona świątyni siedzącego na tronie. Poprzednio stałem tylko przed frontem, zupełnie nie spodziewając się tego, że poza pomnikiem i ołtarzem, może być … Dowiedz się więcej

Deja vu

Na wstępie, nie chciałbym żeby poniższy tekst był traktowany jak krytyka metody treningowej używanej w innej szkole. Trochę to porównanie może tak wyglądać, ale tak naprawdę nie jest. Historyczne tło dzisiejszych wydarzeń jest takie. Kiedy rozpocząłem swoją przygodę z Tai Chi trafiłem na „wyrób szkołopodobny”, gdzie wmawiano mi, że ćwiczę dla uwolnienia strumienia energii pomiędzy … Dowiedz się więcej

Wietnamski Wing Chun cz. II

W tych nienormalnych czasach nie bardzo jest o czym pisać, więc nadgonię trochę zaległości. Są teksty, które obiecałem napisać i jakoś się nie składało. I tak przysłowiowa kobyłka u płotu, którą przyszło mi w rzyć pocałować. Jakiś czas temu miałem okazję rozmawiać z człowiekiem, który praktykował miękką odmianę Wing Chun. Słuchałem jego opowieści nieco jak … Dowiedz się więcej

Urban Tai Chi

Deszczowy mamy lipiec tego roku, można by powiedzieć, że ładna jesień tego lata do nas zawitała. Deszcze niby krótkie, ale intensywne. Jak Cię któryś złapie na zewnątrz, to potem, pomimo ładnego słoneczka, trzeba się zbierać do domu. Najgorsze jest to, że czasami to już rano do roboty docieram w wilgotnych ciuchach. Chyba muszę trzymać w … Dowiedz się więcej

Nie samą formą miecz żyje…

kobieta z mieczem i deszcz… ładne

Forma z mieczem – mam ją teraz na tapecie, bo akurat się jej uczę. To nie jest moje pierwsze podejście do miecza. Poprzednie nie były udane. Nie ten czas, nie te okoliczności. Mam nadzieję, że teraz czas i okoliczności będą pasować.  Niebagatelne znaczenie ma fakt, że ta forma, której się teraz uczę jest krótka.

Miecz Tai Chi – to broń lekka i elegancka. Nie służy do rozłupywania zbroi, raczej do cięć lub drobnych smagnięć w punkty witalne (przecinanie więzadeł, tętnic lub rozpinanie biustonoszy).

Elastyczna końcówka miecza (1/3 miecza spokojnie się wygina i jest bardzo ostra) pozwala na zadawanie uderzeń spoza gardy – oczywiście to wyższa szkoła jazdy.

Może niezbyt nadaje się na pole bitwy, ale do miasta jak najbardziej.  Broń, która łatwo się uwspółcześnia – bez problemu umiejętność szermierki można „przekuć” na posługiwanie się laską.

jian – chiński miecz

Forma z mieczem występuje w większości przekazów, zazwyczaj jest to ta sama forma znana między innymi z YMAA. Forma, którą widziałem w Fundacji Dantian, wydawała mi się bardzo podobna, ale nie specjalnie ją analizowałem. Także w książce Scotta Rodella (guru na Europę – jeśli chodzi o miecz i chińską szermierkę) forma podstawowa jest bardzo podobna do tej YMAAowskiej. Gwoli ścisłości – jest tam też druga forma, „tajemna”.

Ale to nie o formach ma być. Ma być o tym, że miecz to nie same formy – choć większość na tym kończy swoje nauki. Z mieczem jest jak z technikami ręcznymi. Żeby zrozumieć co się z nim robi, by nadać formie treść, trzeba w tym celu przynajmniej liznąć szermierki i to właśnie chińskiej.

Jako że,  jak już pisałem – do tej pory moje kontakty z formą były powierzchowne, to i doświadczenia z szermierką są niewielkie. Chciałbym jednak napisać słów kilka o tym, co mi się podoba (o tym co nie, przemilczę). A tym czymś są ćwiczenia z mieczem.

Zacznijmy od pierwszego filmu.

0:20” – zaczynamy od zastosowań. Są niezbędne, żeby zrozumieć formę. Nie wiem, co prawda, czy oni to ćwiczą w związku z rozgryzaniem formy czy też pojedynczych technik.  Jedno i drugie ma sens. Partner specjalnie nie przeszkadza. Uderza i po bloku czeka na technikę kończącą. To też nie jest błąd. Przecież w Aikido też ćwiczą z nieoporującym uke.

0:45” – to jest właśnie to, co mi się podoba. Takie centrowanie na miecze (qrcze, dla znawców zwyczajów małp bonobo może to wyglądać cokolwiek dziwnie). Wiem, że to nie będzie miało prostego przełożenia na umiejętności sztukowalkowe, ale przyjrzyjcie się poprzedniej części filmu. Tam są takie chwile, w których ćwiczący wykorzystuje tę kontrolę miecza, to ślizganie się po ostrzu. Czyli jednak daje jakieś skilsy? Byleby tylko nie robić z tego sztuki dla sztuki.

trening z bronią

0:56” – Nauka pojedynczych technik. Tu dochodzimy do momentu, gdzie można samodzielnie godzinami powtarzać krótkie techniki składowe formy. To nie są ruchy z formy, to takie abecadło.

1:23 – …i znów centrowanie mieczami (można to, na podobieństwo technik z kijem, nazwać ślizgającymi mieczami ). Może tylko nieco szybciej… Można się przyczepić tylko do tego, że używają kijów, na których ciężko jest pamiętać o ograniczeniach związanych z kształtem klingi. Ale dobra, może tylko na początku.

Zwróćcie uwagę na to, że na kijach naklejone są paski. Nieprzypadkowo, do blokowania i wykonywania ślizgania przeznaczona jest pierwsza część miecza (ta bliżej jelca), jest ona sztywna i nieostrzona. Miecz jest zbyt drogi, by niszczyć jego ostrze. Takie paski mają jeszcze jedno zastosowanie. Można założyć, że początkujący mają do dyspozycji całą długość ostrza, średnio zaawansowani do 2/3 itd.

film

1:40 – i znów abecadło

1:55 – qrcze i znów centrowanie. Zauważcie, że próbują się trafić.

2:05 – abecadło, tym razem już dwie literki połączone ze sobą… wszystko to wymieszane z demonstracjami.

motyw miecza – elegancki jak sama broń

2:45 – poruszanie się – podobne ćwiczenia są bez broni – oraz techniki z krokami

4:10 – to nadal nasze centrowanie, ale dopuszcza się już zerwanie kontaktu w celu zadania uderzeń. Trzeba wiedzieć kiedy można zerwać kontakt, żeby uderzyć.

Fajnie ćwiczą. Podoba mi się ich podejście. Spokojnie można te techniki przenieść na posługiwanie się parasolem lub laską. Na starość jak znalazł.

I następny film. Film pochodzi z Korei, ale spox nie będzie girlsbandów. Choć może szkoda?

0:00” – tadadaaaam ta da da daa daaam yyyyyy haaaa yyyyy haaaa. Luk. ja sem twoj tatinek – taki żarcik

0:30” – znów centrowanie na miecze. Lecz tu facet się nie certoli. Krótkie obejście i symulacja cięcia. Gość w białej bluzie jest duuuużo lepszy od swojego partnera. Dobrze, że ten drugi ma ochraniacz na twarz. To niedbałe odejście po wykonaniu techniki mi się nie podoba. Ja wiem, że jest lepszy, ale to lekceważenie może mu wejść w krew – a po co?

szermierka

0:46” – coś, czego nie było w poprzednim filmie. Wykorzystanie drugiej ręki (tej nieuzbrojonej) do przejęcia kontroli.

1:20” – to już nie tylko centrowanie. Dochodzi też nauka technik.

… no lepszy jest…

… a reszta siedzi i patrzy… trzeba przyznać, że jest na co….

3:00” – i znów tadadam

Na koniec coś ze stajni YMAA. To będzie reklamówka płyty mistrza Yang Jwing Minga o szermierce mieczem. Szczerze polecam. Można do tego dokupić książkę. Wiem, że jest do kupienia na stronie krakowskiej Kwatery Głównej.

0:00” – zaczynamy od wykładu. Co prawda nie wiem dlaczego mistrz wykłada z mieczem w ręku, ale może publiczność jest niestabilna? 🙂

0:25” – to fajne ćwiczenie z YMAAowskiego repertuaru. Takie ślizgające miecze, ale ułożone, pojedyncze techniki

miecz Tai Chi

0:31” – widzicie korelacje Qi Gongu kuli z tym ćwiczeniem? Moi bracia w YMAA widzą (jak nie, to do okulisty). Kula rządzi.

0:35 – aplikacje i cooiling miecza w miejscu i w chodzeniu. W miejscu można to ćwiczyć solo na niskiej poziomej gałęzi. Ten w czarnej koszulce to Pedro – portugalski YMAAowiec.


1

Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


1:02” – techniki z formy… i dalej znów aplikacje, cooiling

1:35 – ślizgające miecze, ale w innej płaszczyźnie

rękojeść mojego miecza – nieco katowski, ale lubię go

1:39 – „przyjacielski” sparing na gumowe miecze. W latach 80-tych mieliśmy takich sparingów od groma na ulicach, i to ze specjalnie szkolonymi w tym celu oddziałami, ale hamerykanie nie mają takiej praktyki.
Widzicie różnicę pomiędzy tym co prezentuje mistrz Yang i poprzedni nauczyciele? To jest bardziej realne (nie twierdzę, że oni tak nie ćwiczą, po prostu tego nie ma na filmach). Po prostu widzę siebie na emeryturze rozpędzającego nielegalne zgromadzenia kibiców drużyny przeciwnej :).

Czegoś na filmie brakuje. To techniki podstawowe. Świetny trening. Jeden tnie, drugi blokuje i tak na zmianę. Ćwiczymy techniki w interakcji z partnerem oraz przejście z obrony do ataku i na odwrót. Jest kilka takich schematów. Dobrze opisane w książce. Serdecznie polecam.

Małe San Shou

A było to tak… przeglądając alledrogo znalazłem pewną płytę DVD o Tai Chi (a o czym miała być?). Ponieważ cena była przystępna, a płyta była dostępna w Warszawie – zaryzykowałem. Jednak to nie cena, ani dostępność zdecydowały. Internet jest pełen tanich płyt – w większości przypadków tanie = do d…. . Tytuł tej płyty to … Dowiedz się więcej

Seminarium z wirujących dłoni

Wirujące dłonie W dniach 12 – 13 marca 2016 w warszawskiej szkole I’liq Chuan będzie gościć  Joshua Craig, instruk­tor I Liq Chuan z Nowego Yorku, który od 4 lat systematycznie prowadzi zajęcia w Polsce. Tematem zajęć będą wirujące dłonie. Josh popro­wadzi dwudniowe inten­sywne warsz­taty z wiru­ją­cych dłoni.Warsztaty są otwarte dla wszyst­kich zain­te­re­so­wa­nych także osób które nigdy nie ćwiczyły I Liq Chuan. … Dowiedz się więcej

Wolne pchające dłonie

Nowy film znalazłem w sieci i chciałem się nim podzielić. Zatytułowany jest „Taiji mistrza Lau i trening pchających dłoni”. Seminarium na temat podstaw Tai Chi i pchających dłoni, z którego relacja znalazła się na filmie, miało miejsce we wrześniu 2011 w Wiedniu w ośrodku Shambhalla. Według notki biograficznej mistrz Lau Kung King uczył się w … Dowiedz się więcej

Centrowanie Part VI – Być zwycięzcą, być zwycięzcą

Czas trochę posprzątać na blogu. Jakiś czas temu zapoczątkowałem cykl tekstów o centeringu i nawet go poniekąd zakończyłem (tu znajdziecie wszystkie siedem części). Została mała dziura w środku, którą mam zamiar niniejszym tekstem zapełnić. Myślę, że to nie jest definitywny koniec pisania o centrowaniu. Po pierwsze pojawił się już materiał na jeszcze jeden odcinek, a … Dowiedz się więcej

Ju no kata

Ju no kata („łagodna forma„), to forma kata uprawiana w Judo. Jest przeznaczona do nauczania podstawowych zasad judo, zwłaszcza zasady ju (ustępowanie przez łagodność). Jako twórcę tej formy wymienia się Jigiro Kano, ale nie wiadomo czy nie zapożyczył jej. Składa się z trzech części i jest wykonywana przez dwie osoby, które mają wyraźnie przypisane sobie role. … Dowiedz się więcej

Statyczne ćwiczenia siłowe

Dla bardzo wielu ludzi, ćwiczenia siłowe kojarzą się z dźwiganiem ciężarów, np. siatek z zakupami, albo ukochanej trzymającej siatki z zakupami – ostatecznie wspólny trening, to bardzo fajna rzecz. Ale jest też coś innego, co pozwala wyrobić siłę. Coś z pogranicza siłowni, jogi i taiji. Nazywa się to statyczny trening siłowy. W zasadzie nazwa wszystko tłumaczy. Statyczny –  znaczy w bezruchu.

dabcdbcb8d047e68f31fe72b
Samson- gość po spotkaniu z Dalilah wyraźnie przesadził z treningiem

Tu nasuwa się (w każdym razie mnie) takie spostrzeżenie. STS (czyli statyczny trening siłowy) jest, w pewnym stopniu, podobny do Zhang Zhuangów, czyli do medytacji stojących. Do tego wniosku doszedłem obserwując ludzi ćwiczących Zhang Zhuangi. Jeśli ktoś łapie o co chodzi w medytacji stojącej, to STS przychodzi mu bez najmniejszych problemów. W drugą stronę to niestety nie działa, ludzie którzy potrafią wygenerować sporą siłę statyczną nie bardzo mogą pojąć w czym może im pomóc ćwiczenie z bardzo małymi siłami. Ale to nie mój problem, ja lubię i jedno, i drugie.

Dowiedz się więcej

Centrowanie Part V – pułapka konfrontacji

Prędzej czy później każdy ma na to ochotę. Oczywiście każdy, kto ćwiczy centrowanie w jakimś konkretnym celu. Ja wiem, że cele mogą być różne, choć, wg mnie, tylko jeden ma sens (o czym później). Trenujemy i wydaje nam się, że jesteśmy dobrzy. Bo ileś tam egzaminów mamy za sobą, bo na sali ludzie mówią, że … Dowiedz się więcej

Pchające nogi…

Pchające nogi (tui jiao), to cała grupa ćwiczeń mających za zadanie naukę pracy nogami pod wpływem realnej siły, bądź działania masy. Nazwa „pchające nogi”, to nie tylko złudne podobieństwo do „pchających rąk”. Te ćwiczenia są do nich bardzo podobne, ale dużo bardziej „realne”, przez to trudniejsze. Nie są to ćwiczenia zbyt popularne. Spotkałem się nawet … Dowiedz się więcej

Cała sala klaszcze…

Jak w piosence… co prawda w tej niecenzuralnej wersji, więc nie będę jej cytował. Dziś filmik z netu. szczurze Taiji, a może Bagua … szczur jeden wie Na początek klika słów o człowieku, który jest autorem tego filmu. W Stanach Zjednoczonych jest to znana postać. Nosi ksywę Szczur – oczywiście po ichniemu – czyli Rat … Dowiedz się więcej

Pchające dłonie rodziny Fu

Dostałem ostatnio list (oczywiście elektroniczny, bo takich papierowych to już dawno, dawno nie dostawałem). Kolega pisał, że ostatnio „wkręcił się” w ćwiczenie formy. W dalszych słowach listu stwierdził, że jednak forma od Fu Zhong Wen’a bardziej mu pasuje. Każdemu wedle uważania. Z ciekawości rzuciłem okiem na jutuba. Fajna ta forma, choć zostanę przy swojej, jakby … Dowiedz się więcej

Trening siłowy z partnerem

Dużo by można pisać na temat stosowania siły w treningu Taiji. Taka obiegowa opinia mówi, że siła jest niepotrzebna, bo to Taiji jest, a tam się wszystko robi na rozluźnieniu czyli bez siły. Dużo osób nawet specjalnie po to wybiera właśnie taki rodzaj zajęć. Bo to tak spokojnie wygląda. Ale jak tu porządnie wykonać sekwencje, jak … Dowiedz się więcej

Centrowanie Part II – Dobry partner

Dobry partner. Hmmm… to podstawa nauki centrowania. Kilka minut centrowania z dobrym partnerem może zastąpić wiele słów teorii czy najlepsze nawet demonstracje. I tu ten tekst powinienem się zakończyć. To byłby najkrótszy tekst w historii światowego blogingu. Ale nie ma tak dobrze. Zachciało mi się pisać, to do roboty. Problem wyboru partnera podzieliłbym na trzy … Dowiedz się więcej