Wyjazdowo
Los rzucił mnie daleko od domu. No dobra, daleko jak daleko. To nie Syberia lub Kalahari tylko dwie godziny od
Czytaj dalejLos rzucił mnie daleko od domu. No dobra, daleko jak daleko. To nie Syberia lub Kalahari tylko dwie godziny od
Czytaj dalejW pamięci mam jeszcze kurę, którą dostaliśmy w chińskiej, wiejskiej knajpie. I choć alkoholem o mało nas nie zabili (choć
Czytaj dalejNazbierało się. Przy ostatniej wizycie na Bakalarskiej upał mnie o mało nie zabił. Znów odczuwalna ponad 40 stopni. Qrcze, gdzie
Czytaj dalejTym razem pod hasłem – nie tylko Bakalarska. Ostatnio, wracając z arbajtu do domu, wstąpiliśmy z Danusią na mały bazarek
Czytaj dalejPrzy okazji comiesięcznego popełniania przestępstwa byłem na Bakalarskiej. Żeby jeszcze to nie było tak daleko z Białołęki… No dobra, ale
Czytaj dalejByła okazja, więc wpadłem. Gdzie? A do wietnamskich delikatesów na Bakalarskiej. Mają tam multum różnych rzeczy, ale mnie najbardziej interesują
Czytaj dalej