Dzięcioły, dzwońce i mandarynki…

Ha!!! Ależ tytuł mi się udało stworzyć! Zarąbisty i wbrew sztuce pisania tytułów nikomu nic nie mówi, tylko mnie. Ale wyjaśni się, wyjaśni. Bo pewnie nikt nawet mnie nie podejrzewa o aż takie zainteresowanie ornitologią. I fakt – ptaki lubię, w szczególności sikoreczki, ale pisać o nich nie potrafię. Do brzegu więc. Czas dla mnie … Dowiedz się więcej

Dwa dni sparingu

Tytuł brzmi niemalże jak: „120 dni Gomory”, ale impreza na której byłem, miała bardzo mało wspólnego ze słynnym dziełem imć markiza. Bardzo mało, nie znaczy zupełnie nic… Otóż, po pierwsze: do Warszawy zjechali ludzie, którzy lubią sobie nawzajem sprawiać ból. Po drugie: ludzie Ci doskonalą się w sztuce sprawiania tegoż. Po trzecie: w miłym towarzystwie … Dowiedz się więcej

Strefa komfortu

Nie lubimy poprawek (nawet Ci, którzy mówią, że je lubią), bo wprowadzają bałagan do formy, który potem trzeba posprzątać. Ja lubię sprzątać, oczywiście w technikach — dodam szybko, bo Danusia przeczyta i do końca życia będę ze szmatą biegał

Kroki w błocie

Początek lutego to niczym w przedwiośnie. Nawet Rodor alarmował nas zdjęciami wschodzących tulipanów lub innych pieścichłopów. Temperatury takie, że hamerykanie ze swoimi -50 mogą tylko marzyć o takiej pogodzie. Zima pewnie wróci, ale nie dziś (wróciła skubana następnego dnia, ale kiedy pisałem te słowa…). Odwilż ma swoje zalety w postaci lżejszych kurtek ma grzbiecie, ale … Dowiedz się więcej

W stronę zachodzącego słońca

O ile, kiedy trzy dni temu otwierałem sobie sezon letni ćwiczyłem jeszcze w polarze, to dziś było tak ciepło, że zdecydowałem się ćwiczyć w t-shircie. Na moim balkonowym termometrze prawie 30 stopni. Jak tu nie ćwiczyć na zewnątrz? Dziś wybrałem tereny zalewowe wzdłuż Wisły. Normalnie to biegam w tamtą stronę (na żerańską kładkę wzdłuż Wisły), … Dowiedz się więcej

Babiniec

Czy Tai Chi i inne podobne systemy stają się domeną kobiet? Takie pytanie zadawałem sobie w sobotni poranek, kiedy to, pomimo zimna, pojechałem do Królewskich Łazienek. Ale od początku. W sobotę rano postanowiłem poćwiczyć nieco starego stylu. Godzina co prawda zbójecka (9.00 rano) i dojazd do Łazienek mam w granicy 60 minut, ale pojechałem. Pogoda … Dowiedz się więcej

Yellow field

Yellow field – czyli zółte pole, to pierwsza myśl jaką miałem dziś, kiedy po arbajcie dotarłem na Pole Mokotowskie. Nic się nie zmieniło, nie wycięli żadnych drzew, nie postawili tam żadnych nowych konstrukcji. Jak zwykle w tej części parku ludzi jakby mniej, kilka osób biega alejkami i, na szczęście, psiarze przenieśli się na teren powstały … Dowiedz się więcej

I znów otwarcie sezonu…

Czas leci… żeby użyć przenośni, bo tak naprawdę robi coś innego, niecenzuralnego. Minęła dopiero chwila, a będzie to już drugie na tym blogu, otwarcie pozasalowego sezonu treningowego. Jak wiadomo – sezony są dwa. Zimowy – ten, gdzie więcej czasu spędzamy na sali i drugi, czyli normalny – kiedy możemy bez wielkich mecyi ćwiczyć na świeżym … Dowiedz się więcej

I znów będą wakacje…

Tak. Pomimo, że mamy dopiero marzec, to czas już pomyśleć o wakacjach. Bo to jest czas ustalania planów. Spotkałem wiele osób, które trenowały przez 9 miesięcy w roku, by potem zrobić sobie wakacje. I po co? Trening sztuk walk to nie jest praca, od której należy odpoczywać. To długotrwały proces, który bardzo źle znosi jakiekolwiek … Dowiedz się więcej

Konkurs – gdzie dziś ćwiczyłem ?

Pomiędzy chwilą kiedy w końcu wyrywam się z pracy, a momentem kiedy mogę wejść na salę, gdzie ćwiczymy Chuo Jiao Fanzi, mam zazwyczaj sporo czasu. Takie „pomiędzy ustami, a brzegiem pucharu” ;). To jakaś godzina. Jak pada lub jest totalna zima, to jestem zmuszony siedzieć w knajpie – a to nie jest dobre dla mojej diety.

Na razie jest ładna jesień, więc spokojnie można poćwiczyć na dworze (uwaga dla Krakusów i Poznaniaków – na polu). W zeszłym sezonie znalazłem sobie miejsce w „Dolinie szwajcarskiej”, ale ostatnio to miejsce upodobała sobie młodzież – jest głośno i nieprzyjemnie. Polazłem więc dalej i znalazłem nowe miejsce. Nie napiszę gdzie… wrzucę fotki, jeśli ktoś zgadnie – ma piwo i drobny prezent.

Zaczynam.

warszawa 01
po drodze mam takie widoczki…

Dowiedz się więcej