ciąg dalszy historii o Tai Chi pana Haunga
Co jakiś czas wracam do filmu z pięcioma ćwiczeniami rozluźniającymi, może to coś znaczy, może to jakaś wróżba jest? Oglądając go zwróciłem
Czytaj dalejCo jakiś czas wracam do filmu z pięcioma ćwiczeniami rozluźniającymi, może to coś znaczy, może to jakaś wróżba jest? Oglądając go zwróciłem
Czytaj dalejI znów może trochę nie na temat, ale o ciekawych książkach będzie. Otóż, kiedy niedawno byłem na seminarium poświęconym dziadoskiemu biczowi, wyszło,
Czytaj dalejMam coś wspólnego z kurą. Jakiś gen, czy co? Lubię grzebać… Nauczył mnie tego mój ojciec, kiedy w dzieciństwie ciągał
Czytaj dalej“Nowe odczytanie Tai Chi” – to tytuł książki. Jest też druga część tytułu – “Podróż między materialnością a duchowością”. Trochę
Czytaj dalejNie, żeby od razu kupować akcje, które dadzą mi niezależność finansową na emeryturze. Nadal ufam ZUS-owi (taki żarcik, wiem trochę
Czytaj dalejCzas leci, wszystko leci (ostatni np. telefon mi z rąk). Była kiedyś taka książka, tj. nadal jest, bo myślę że
Czytaj dalejTai Chi po japońsku… brzmi jak wegetariański schabowy. Wegetarianie mają coś takiego (oczywiście nie wszyscy), że muszą udowadniać, że ich
Czytaj dalejDawno już nie kupowałem sobie książek. Pisałem o tym w bibliotece. A i w tym przypadku długo się nad zakupem
Czytaj dalej