Życie pędzi, jeśli jeszcze pędziłoby bimber, to pół biedy – wątroba odrasta podobno, ale wspomniane już życie pędzi niestety nas przed sobą na podobieństwo psów w zaprzęgu. I właśnie z powodu tego pędu zamiast napisać dziś rano nowy post na temat Pełni, to skasowałem poprzedni wprowadzając inny na jego miejsce. Tak więc pojawił się tekst „Pełnia cd.” ale nie było tego poprzedniego. Pewnie komuś udało się go przeczytać a ja potem bach i go zniknąłem. Niczym jakiś znikacz siedmiodniowy (pamiętacie „Kroki w nieznane – 1970” ?).
Postanowiłem jednak wpis odtworzyć… no wiem, że się nie da. Julek (Galiusz Cezar) przed drugą wyprawą na Germanów powiedział, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, a musiał przekroczyć Ren. I nie chodziło mu bynajmniej o to, że nie powinno się powtarzać dwukrotnie tego samego zagrania. A przecież Germanie włoili za pierwszym razem Rzymianom, że hej. Właściwie odwrotnie, że to już inna woda płynie w tej rzece i spokojnie można do niej wejść.
O czym pisałem? O Pełni Truskawkowego Księżyca. Otóż okazuje się, że Indianie północno-amerykańscy nadawali każdej Pełni swoją nazwę i ta czerwcowa nazywana była truskawkową. Sprawdziłem – faktycznie truskawki pochodzą z Ameryki Północnej. Źródłosłów jest prosty, skojarzyli pewnie wysyp jadalnych owoców z kolejną Pełnią. Inna nazwa tego dnia, to Pełnia Driad, taka nazwa występuje w kalendarzu tarocistów. Dla mnie najlepszym połączeniem byłoby Driady i truskawki z szampanem. Inne nazwy tej pełni to: Pełnia Kochanków, Miodowa Pełnia, Pełnia Łąk, Pełnia Róż, Gorąca Pełnia (no to nie w tym roku), Pełnia Upraw, Pełnia Kwiatów. Nazwy nie są ważne, bo nie wpływają na Pełnię a tylko ją identyfikują.
Pełnia ma wpływ na człowieka, jaki – nie wiem. Mam wrażenie, że naukowcy też nie do końca. Nawet nie wiedzą do końca jaki jest związek Księżyca z pływami, a przecież najwyraźniej jest. Nawet takie rzeczy jak miesiąc i rok księżycowy jest bardziej naturalnym cyklem niż ich słoneczne odpowiedniki. Może dlatego, że Księżyc ma swoje fazy, stale się zmienia i łatwiej jest te zmiany obserwować.
Truskawkowa pełnia
Wiele różnych praktyk zawiera ćwiczenia wykonywane w czasie Pełni Księżyca. I nie mówię tu o paleniu świec i lataniu nago po lesie. Często są to ćwiczenia wykorzystujące dominujące światło Księżyca i jego pozycję na niebie. Czasami mam wrażenie, że chodzi tu o „rozciągnięcie” umysłu o siebie na księżyc i poczucie w sobie tej mocy. To taka moja szybka teoria jest – właśnie teraz wymyślona.
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
Nie słyszałem, żeby mistrz Yang Jwing Ming przywiązywał szczególną uwagę do treningu w czasie Pełni. Ja mam swoje ćwiczenia i właśnie się do nich szykuję (pierwotnie pisałem to w piątek). Ja mam fajnie, bo wychodzę sobie na balkon i Księżyc mam na wyciągnięcie ręki. I jeszcze to, że nie ma komarów, bo na moje siódme piętro już nie docierają (no i jeszcze mam tu sporo jerzyków). Jeszcze to, że spokojnie mogę ćwiczyć sobie w stroju dowolnym bardzo, czego nie wszyscy mogą doświadczyć.
o i tak to było mniej (niż) więcej… faktycznie nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki.
Nie wiem czy wiedzą o wpływie pełni na człowieka, ale o wpływie księzyca na pływy coś tam naukowcy wiedzą :). Jezeli o mnie chodzi, to nie wiem dlaczego podczas pełni „twarz mi blednie, włos mi rzednie, psują mi się zeby przednie” i nie pamiętam skąd się rano biorą na poduszce krwawe ślady i jakieś kudły 🙂