Gwiezdny Adaś

„Gwiezdne wojny” to symbol mojej wczesnej młodości. Film pojawił się w kinach dokładnie wtedy kiedy jarałem się takimi historyjkami. Po prawdzie był to jeden z pierwszych filmów z gatunku Space Opera jakie zawitały na nasze ekran. A ja, który połykałem wtedy wszelaką fantastykę (od Broszkiewicza przez braci Strugackich po Lema i Asimowa). Wpadłem zatem w … Dowiedz się więcej

Jako mistrz i nie mistrz

Jako mistrz i nie mistrz. Niczym w modnej swojego czasu piosence Atrakcyjnego Kaźmierza „…jako mąż i nie mąż – jest sprawcą wielu ciąż…”. Przez lata byłem świadkiem (i częstym uczestnikiem) dyskusji: „Czy osoba X lub Y jest mistrzem czy też zwykłym patałachem?”. Niedawno, pisząc o mistrzu Yang Jwing Mingu, temat trochę odżył, a przecież przez … Dowiedz się więcej

Uspokoić umysł…

Rzecz będzie o tym, co nam się chce ćwiczyć. Będzie o tym, że im dłużej ćwiczę, tym bardziej mam ochotę ćwiczyć to co leży u podstaw, a mniej zdobywać nowe poziomy, skile, levele. Nie żebym nie chciał mieć na spodniach następnego paska – jasne że chcę, może nie tyle żeby doszyć sobie nową tasiemkę, bo … Dowiedz się więcej