Najbardziej niedoceniane ćwiczenie ever

Dziś, dygając na Wolumen, naszła mnie tak refleksja. Tak to już bywa, że jak gdzieś idę, to nachodzą mnie różne… jakby to powiedział Pankracy? – „psie” myśli. Zawsze powtarzam, że marsz jest bardzo dobrą metodą na medytacje – można się wyciszyć, a tyłek od tego nie boli i sadełko się nie zawiązuje. Czasami trochę bolą … Dowiedz się więcej

Entrée

To był koszmarny dzień – nie pierwszy i nie ostatni. Rano, tłok w tramwaju i w metrze, a ja już powoli robię się mało odporny na otaczających mnie ludzi (jeśli jest ich zbyt dużo, a zwykle jest). Potem praca (to już bez komentarza), najgorzej, że nawet dojazd na Kinową odbywał się w równie dużym tłoku, … Dowiedz się więcej