Czas skarpetkami liczony

Wstaję rano, tak jak do roboty… ale nigdzie nie muszę jechać. Zaglądam do szuflady przy łóżku i liczę skarpetki. Jeszcze dwie pary, czyli do końca wyjazdu dwa dni. Dopiero po dłuższej chwili i wykonaniu kilku operacji matematycznych, wiem jaki to dzień tygodnia. Tylko czy to ma jakieś znaczenie? Jestem wyjechany prywatnie, a to znaczy, że … Dowiedz się więcej

Nagawki, Nagawki i po Nagawkach

Znów w Wawie. Lubię to miejsce – mimo, że mnie wkurza czasami, ale nie ma tak, żeby wszystko było idealne. Teraz w medytacji przeszkadza szum ulicy, a nie stada upierdliwych muszek. Skończył się pobyt w Nagawkach. Fajnie było. Może to co napiszę to truizm, ale sporo nauczyłem się o swoim Taiji. Staram się ćwiczyć razem … Dowiedz się więcej

Łódź powitała nas chłodno…

… bo było minus siedem. To może jeszcze nie mrozy, ale przypomniała mi się pewna historia. Otóż pewien człowiek zaniepokojony informacjami z TV dzwoni do swojego przyjaciela mieszkającego na Syberii: i faktycznie wewnątrz było cieplej 🙂 o tyle, że sople nie wisiały nam u nosów, było może 13-14 stopni. Sala była, mówiąc kolokwialnie, chłodna. Całe … Dowiedz się więcej

Mamy medalistę…

To wiadomość na skalę zwycięstw Małysza i Wembley 1972. Radek zdobył III miejsce na Mistrzostwach Europy Tai Chi. Gratulacje!!! Mamy zatem w swoim gronie medalistę i to na dużą skalę. Nic to, że obsada nie duża, wszyscy wiemy, że ten przemysł pod tytułem sportowe Wu Shu, to się tak dziwnie leniwie kręci wokół siebie. Możecie … Dowiedz się więcej