Chiński system…

1004775254

…wzmacniania dla rehabilitacji i leczenia” … taki tytuł nosi książka, którą udało mi się znaleźć w internecie. Jest po rosyjsku, więc nie wzbudzała prawie żadnego zainteresowania. Trochę to dziwne, bo w Polsce jest jeszcze masa osób, które potrafią jako tako składać bukwy do kupy, a książka tańsza od paczki fajek na czarnym rynku.

okładka

wzmacniania dla rehabilitacji i leczenia” … taki tytuł nosi książka, którą udało mi się znaleźć w internecie. Jest po rosyjsku, więc nie wzbudzała prawie żadnego zainteresowania. Trochę to dziwne, bo w Polsce jest jeszcze masa osób, które potrafią jako tako składać bukwy do kupy, a książka tańsza od paczki fajek na czarnym rynku.

Rosyjskie książki są zatem tanie i jeśli mi się jakaś trafia, to kupuję. Dzielę je na dwie kategorie. Te napisane prostym językiem – najczęściej pisane przez Chińczyków zamieszkałych w Rosji, bądź tłumaczone przez nich na rosyjski oraz te pisane przez Rosjan. Te drugie naprawdę ciężko mi czytać, dużo trudnych słów zawierają.

U Weisin

Ta książka należy do kategorii tych łatwiejszych. Jej autorami są dwaj Chińczycy od wielu lat mieszkający w Rosji. Pierwszy z nich U Waisin (jeśli dobrze przekładam z rosyjskiego). To urodzony w 1940 w prowincji Hebei, ale kształcony już w Rosji (a po prawdzie, to w ZSRR) lekarz i uzdrowiciel, filozof, pedagog i nauczyciel Taoizmu (cokolwiek to znaczy). Drugi to znacznie młodszy jego uczeń – też lekarz chińskiej medycyny, a oprócz tego lekarz ginekolog.

u_veysin

Autorzy 

U Waisin to bardzo płodny publicysta. Znalazłem około setki książek, których jest autorem lub współautorem. Tematykę ma bardzo szeroką. Od chińskich senników, przez urynoterapię, aż po encyklopedię chińskiej medycyny. Znalazłem też jedną pozycję o Taiji Quan.

Więcej o książce… Książeczka wydana w 2001 roku na fatalnym papierze (170 stron, format kieszonkowy), z niewielką ilością rysunków. Można ją podzielić na trzy części.

W pierwszej – bardzo krótkiej, ale najlepiej ilustrowanej, przedstawiono kilka metod stawiania diagnozy. Opisano zasady diagnozowania z języka, z ręki itp. Dobrze, że rozdział jest krótki, bo taka wiedza o zasadach diagnozowania, byłaby świetnym materiałem na kilka odrębnych tomów, a nie jedną małą książeczkę.

chiński system medyczny

Druga część jest już bardziej zjadliwa dla takiego amatora jak ja. Opisuje ona każdy ważniejszy organ w ciele człowieka i charakteryzuje objawy jakie się pojawiają przy niedoborze lub nadmiarze jakiejś konkretnej energii (In lub Yang).

Syndrom gorącej krwi

Ogólne symptomy : odczucia żaru szczególnie wieczorami, suchość w ustach, nadmierna potliwość, nadpobudliwość
Język : Niebieski z szarym nalotem, w strefie 1-4 blado-niebieski, cienki, suchy, z ciemnymi plamami
Ręce : Trzęsące się, czyraki na ramionach, zapalenie na wewnętrznej stronie dłoni, potliwość dłoni, czarne plamy, puchnące palce
Stopy : czarne plamy
Skóra : plamy

Trzecia część jest chyba najciekawsza. Składa się z dwóch rozdziałów. W pierwszym opisane są produkty żywnościowe, ich charakterystyka „energetyczna” i zastosowanie.

Pomidor

Charakterystyka : chłodny
Smak : Lekko kwaśno-słodki
Kolor : Czerwony
Skład : cukier, witaminy, minerały, białka, pektyny, celuloza, fitoncydy (naturalne substancje bakteriobójcze, przyp. KO), kwasy organiczne
Działanie : przeciwszkorbutowe, antybakteryjne, ogólno-wzmacniające, krwiotwórcze
Zalecenia : Jeść w stanie surowym

xl_FDL-139-GP01-Tomatin-Festival
grupowa służba zdrowia 😉

I ostatni rozdział zawierający recepty na różne schorzenia. I to jest to, co mi się podoba. Bo taką medycynę praktykowała moja babcia robiąc z cebuli syrop na kaszel, podając rosołek na przeziębienie (mój ojciec używał go najczęściej jako remedium na kaca), albo herbatę z takimi ziarenkami (zabijcie mnie nie pamiętam nazwy, ale rozpoznaję w sklepie) na wzdęcia, albo przykładając na czyraka podgrzany plaster cebuli. Taką samą medycynę praktykował ojciec mojego kumpla. Kiedy kolega miał pierwsze objawy przeziębienia, ten katował go chlebem z czosnkiem, masłem i kminkiem.

Choroby układu oddechowego

Produkty : Czosnek 20g, miód 15g, woda 200ml.
Przygotowanie : czosnek rozgnieść i namoczyć w wodzie przez 30 minut. Gotować na małym ogniu 60 minut, dodawać miód.
Przyjmowanie : po przygotowaniu porcji 3 x dziennie przez trzy dni.
Wskazania : Kaszel, nadmierna potliwość, uczucie gorąca.

Muszę tylko doczytać czy to jest dawka jednorazowa czy też na całą kurację. Dużo można tego wymieniać. Dodam jeszcze lekarza medycyny chińskiej który kazał mojej mamie do wszystkiego dodawać pieprzu Cuyenne albo Anastazja która każdą poranną sesje ćwiczeń oczyszczających rozpoczynała szklanką gorącej wody z cytryną.

Jest tej medycyny wokół nas mnóstwo, choć jakby coraz mniej. A szkoda. To medycyna, która nikomu nie zrobi krzywdy. Pod warunkiem, że będziemy ją stosować jako środek zachowawczy, a nie podstawową praktykę. To medycyna pozbawiona chemii i uniezależniająca nas od aptek. Żeby nie było, wcale nie namawiam do rezygnacji z lekarzy – choć osobiście nie przepadam za tą nacją.

Tajny przepis

Chiński system

ładniejsza część czosnku, ale uwaga jemy to co rośnie poniżej, w ziemi 😉

BTW – przy okazji przypomniała mi się taka historia. Kolega „sprzedał” mi kiedyś taki przepis, co go przywiózł od naszego mistrza prosto z Chin. Przepis wydawał się prosty. Kupiłem produkty i rozpocząłem warzenie. Robiło się to cały dzień. Nie zdążyłem jeszcze tego zażyć, bo mikstura musiała ostygnąć. Wracam sobie wieczorem do domciu z jakiegoś treningu, a tu nagle mój telefon dostaje szału. Dzwoni i dzwoni. Odbieram i słyszę taki tekst.

„Ty, stary, nie bierz tego. Ja pomyliłem produkty. Q… jeszcze Ci piersi wyrosną, albo coś odpadnie. Tam zamiast orzechów laskowych powinny być jadalne kasztany…”. No, śmiechom i żartom nie było końca…


1

Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


Cóż. Przyznam, że zjadłem, bo zbyt dobrze pachniało (była w tym cała świńska noga). Świetne było na zagrychę. Jakbym przy okazji wymyślił środek na porost biustu, byłbym najbogatszym człowiekiem na świecie i kupiłbym sobie internet na własność. Ale następną porcję zrobiłem już z kasztanami (dobrze, że nie musiały być z placu Pigal, bo tam żadnego nie widziałem). Tyle, że qrczątko nadal nie wiem co mi się miało od tego poprawić 😉

smacznego

ps. i jeszcze o medycynie. W lodówce mam buteleczkę Jagermaistra jak boli żołądek to kieliszek zamrożonej anyżówki robi jak dziki… po weselu było jak znalazł…

Uwaga!!! proszę do tego typu informacji podchodzić bardzo ostrożnie

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz