Zapasy w stylu klasycznym czyli Taiji na leżąco

To oczywiście trochę przesada, bo jak wszyscy wiedzą klasycy zaczynają od stójki. Różnica pomiędzy stylem klasycznym, a wolnym jest taka, że tym klasycznym nie wolno atakować obszaru ciała od pasa w dół. Zabronione są też techniki zagrażające zdrowiu, czyli dźwignie i duszenia. W odróżnieniu od Judo zapaśnicy walczą w obcisłych trykotach, co uniemożliwia techniki z wykorzystaniem uchwytu za poły (choć osobiście uważam, że umiejętność uchwytu i wykorzystania go jest ważna). To wymaga od zawodnika idealnej techniki. Przed wojną ten sport nazywano francuskimi zapasami. Być może z powodu takich fajnych gatek w paski w jakim go uprawiano.

Zapasy klasyczne

catch-wrestling-roeber-and-crane zapasy klasyczne
… akurat Ci nie są w paski

Zapraszam do obejrzenia filmów.

Filmy produkcji polskiej nakręcone w czasach, kiedy Polska się w tym sporcie liczyła. Bardzo fajna dyscyplina sportu, pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno chciano ją skreślić z programu olimpijskiego.


1

Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


 Przy okazji chciałbym poprzeć akcję „Zapasy w każdej szkole” – Zapraszam

0 komentarzy do “Zapasy w stylu klasycznym czyli Taiji na leżąco”

  1. Popieram akcję :), a jesli nie zapasy (bo za mało fachowców 😉 ) to jako substytut przynajmniej judo :).

    Odpowiedz
  2. Przyznam, że jakoś zawsze myślałem, że „walki francuskie” oznaczają zapasy typu catch-as-catch-can. Ale szybki gugiel daje jednoznaczne wyniki – francuski był klasyk. I nie z uwagi na portki, tylko dla odróżnienia od zapasów w stylu wolnym, który nazywano amerykańskim. A zapasy były „francuskie”, bo podobno we Francji odrodziła się w XIX wieku tradycja zapaśnicza i zapasy „poszły w świat” w odświeżonej formie (tę ostatnią informację znalazłem tutaj: http://www.glospolski.narod.ru/17/18.htm)

    Odpowiedz
    • Aha i – tak! – zapasy w każdej szkole. A nawet – WF w każdej szkole. Taki, co się odbywa, a nie taki, który tylko znajduje się w planie lekcji (mówię jako jednostka posiadająca dziecko w wieku szkolnym).
      Natomiast co do przedszkoli i potęgi, to jednak do tego potrzeba o wiele (wiele!) więcej, niż tłumu dzieci. Cały system szkolenia i zawodów trzeba by zbudować od podstaw, jak sądzę :]

      Odpowiedz

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz