Na te święta… na które nawet nie miałem kiedy czekać, życzę wam byście nigdy nie musieli żyć w pędzie, pośpiechu i gwarze. Życzę wam ciszy i spokoju, i czasu wolnego. A w treningu wyciszenia, siły i mądrości.

Na święta, to oczywiście jajka muszą być i mam takie jajka Taiji. To, co prawda jest styl Chen, ale niech mi tam … 😉 na święta zakopmy wojenne topory.

Ciekawe jaką techniką to robili? Pewnie w jakiś sposób wytrawiali skorupkę. A teraz drugie jajo wykonane już dużo prostszą metodą.
Jak to pisał poeta? Smok jest głodny – smok jest zły – smok ma bardzo groźne kły – kto spotyka smoka w lesie, tego nie ma już na świecie. 😉
Drugą rzeczą związaną ze świętami jest króliczek. Nie wiedziałem którego wybrać, to wziąłem takiego z marcheweczką.
… jakby to powiedział jeden z kompanionów Jędrusia z Potopu? Zacny króliczek wedle marchewki siedzi… Tylko że jego, niebożątka, zaraz potem Butrymy zabili, więc ja będę siedział cicho.
króliczek

Żeby nie było, to wrzucę jeszcze jednego króliczka…

PA-STE-RZEEE!! 🙂
Ty to chyba nie te święta… ale niech mi ta. PA PA PASTERZE WARSZAWA!
Trudno. Innej pieśni nie znam. 😉
Luzik… wezmę Cię kiedyś na Ł3 to się kilku nauczysz..
„Taijiquan jest wporzo” Deng Xiaoping.. KO widzę zgodnie z linią partii.. 😉
Króliczek iście zacny. Czy aby nie japoński? 😀
no może trochę…
To i ja się dorzucam do zyczeń świątecznych. Były już wymiany uscisków na blogu u jiuzhizi, to teraz czas na KO’s. To ja bez jaj, na poważnie: życzę pokoju, a od głodu i wojny zachowaj nas Panie!
PS. Na to jajko ze smokiem, to sw. Jerzy czeka z mieczem i idealna techniką „rąbnięcia” 😉
Rąbnięcie czyli „Pi” jest dobre. jak się jeszcze ma słusznych rozmiarów pięść to fajnie działa.
Dzięki i pozdrawiam
Czy św. Jerzy nie może z raz rozłupać czaszki jakiemuś prawdziwemu złu? Zabije smoka i będziem mieli suszę. Dżizas.. 🙂