Jakoś to tak bywa, że niektóre szkoły Tai Chi na czas wakacji zawieszają działalność. Spotkałem naprawdę sporo ludzi, którzy robili sobie ponad dwumiesięczne wakacje od trenowania. Po co? Pozostanie to dla mnie nieodgadnioną zagadką. Potem okazuje się, że we wrześniu lub nawet czasami później, część ludzi nie przyszła, bo się rozleniwiła, albo pozapominała co umiała.
Na plaży można poćwiczyć np. siłę woli i mięśnie wciągniętego brzucha
To, że propaguję samodzielny trening, to pewnie widać. Więc jeszcze raz – ćwiczcie sami. Spotykajcie się w grupach i nie dajcie się wmanewrować w żadne wakacje. Trening to proces, którego nie wolno przerywać – szczególnie na tak długo. Nawet jeśli jadę TamTam lub gdziekolwiek, muszę znaleźć sobie miejsce i czas, żeby poćwiczyć. Choć trochę. Nie chodzi o to, żeby ćwiczyć osiem godzin dziennie bez żadnego wytchnienia (choć na pewno wystarczy dwie-trzy pod okiem dobrego nauczyciela), można zrobić sobie wolne, w postaci urlopu poświęconego rodzinie i jest to jak najbardziej wskazane.
Ale nawet tam można wstać wcześnie, by poćwiczyć Qi Gong, pobiegać czy chociażby wykopać dół, dbając o to, by siłę wyprowadzać z nóg. A jeśli ktoś odczuwa radość z nic nie robienia na piasku, to niech przynajmniej co jakiś czas robi to świadomie.
Ale dość dydaktyki. Dla osób, które potrzebują zorganizowanych wyjazdów z dużą ilością treningów, mam pewną ofertę. Niektóre szkoły organizują wyjazdy wakacyjne, na których można poćwiczyć pod okiem wykwalifikowanych nauczycieli.
Wakacje z treningiem
Tak więc w najbliższym czasie będę się starał przybliżyć wam ofertę takich wyjazdów (niczym jaki Orbis albo kto inny). Taki wyjazd to wspaniała okazja, żeby zapoznać się z nauczycielem, z materiałem, i chociażby po to, by w końcu poćwiczyć w innym reżimie niż tylko popołudniowe treningi po pracy. Część z tych wyjazdów oprócz walorów treningowych posiada też pewną ofertę dodatkową, np. dla osób towarzyszących, choć nie wszystkie.
Jeśli znacie takie obozy treningowe warte polecenia, to dajcie znać, postaram się o nich napisać. A na przyszłość – jeśli będziecie na takiej imprezie, to zróbcie kilka fotek, te też z przyjemnością umieszczę.
Zapraszam…
Ta fotka! Legenda o Rom Say Sok!