Jak w Casino de Paris
Była impreza. Oczywiście treningowa. Imprezy wysokoprocentowe coraz rzadziej są moim udziałem. Wizja zmarnowanego następnego dnia jest wystarczająco odstraszająca. Imprezę zorganizował Rodor i chwała mu za to. Nie pisałem wcześniej bo naprawdę nie chcieliśmy tłumów – po pierwsze, a po drugie: tą niewielką pulę biletową wyczerpaliśmy w kilka minut. Wystarczyły dwa hasła: Marcin Bąk i La … Dowiedz się więcej