Takie dzisiejsze odkrycie dotyczące gadżetów, ale nie tych fiutobyłsków jak np. składania włócznia albo zdalnie sterowany robot do ćwiczenia pchających dłoni, tylko takich przydatnych.
Otóż wczoraj musiałem pojechać do Decathlonu (podaje nazwę sklepu bo będzie pozytywnie). Nie lubię tam jeździć, bo masa ludziów, szum i zgiełk. Wszędzie jakieś dzieciaki jeżdżą na rolkach czy to hulajnogach. Taki to szpan na luz, że niby możemy robić co chcemy. Ale mus to mus – rzecz po którą przyjechałem, opłacało mi się kupić w tym właśnie sklepie.
I tak, po udanych zakupach (tj. udało się wziąć właśnie to co chciałem), aby dojść do kasy musieliśmy przejść przez pewien dział. I jakież było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem tam szare pokrowce. Niby nic dziwnego… bo to dział myśliwsko-wędkarski był, wędki też nosi się w pokrowcach. To co mnie olśniło, to fakt, taki pokrowiec idealnie pasuje do mojego miecza.
Mój miecz jest nietypowy, nie jest to broń treningowa. Jest ciężki i większy od standardowego miecza chińskiego. Zamawiałem go pod obstalunek u kowala wytwarzającego broń dla bractw rycerskich. Broń wyszła świetna. Tylko nie miałem w czym jej nosić. bo to dwuręczne się być okazało.
Natomiast tu zobaczyłem pokrowiec odpowiednio duży, z porządnego materiału i w odróżnieniu od „chińskich” wyrobów dedykowanych do broni treningowej nie ma jaskrawego koloru, Fajnie. I jeszcze co najlepsze to cena – 24 PLN!!! Qrcze, najtańszy jaki można znaleźć w sieci to 35 PLN + koszty przesyłki! A czy jest w czymś lepszy? Ten przynajmniej ma na tyle długą taśmę, że mogę go spokojnie przewiesić go sobie przez plecy nawet jak będę w zimowej kurtce.
A że brak chińskich znaczków… to se domaluje 🙂
pokrowiec na miecz
Zaraz zajrzę na ich sklep internetowy, zobaczę czy nie znajdę czegoś na moją halabard. Na razie noszę ją w dwóch zeszytych ze sobą futrzasytych rękawów.
Więc, jeśli szukacie pokrowców to walcie jak w dym… można nawet kupić takie sztywne walizki (ale oczywiście. za dużo większe pieniądze). Mają też sklep internetowy. Nie widzę różnicy pomiędzy tym pokrowcem, a pozostałymi, które używam. A jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
PS. teraz jak znam życie to żaden podpity wędkarz nie odpuści mi w autobusie. Pewnie dopóty nie wyciągnę miecz i nie zetnę trzech głów w kapturach.
Też noszę łuk sportowy w pokrowcu wędkarskim. Btw możesz złożyć ślub czystości, który przestanie wiązać gdy zetniesz 3 wędkarzy 😉
e tam… jeden już składał takie śluny i wyszedł na tym jak zabłocki na mydle… ale cieszę się że nie tylko ja nosze pokrowce na wędki. Teraz zastanwiam się co na nim napisać
zobacz the weather man z nicolasem cagem jak spaceruje w centrum NY z lukiem na plecac, bardzo fajne sceny szczelania z uka
Filmu w całości nie oglądałem, ale scenkę jedną widziałem na yt. Fajne.
Miecz bez pokrowca to jak łuk bez cięciwy (ukłon w stronę Jiuzhizi 😉 ) :). Z tego powodu martwi mnie starzenie się mojego chinskiego pokrowca, oryginału z lat 90 we wzór a’la militarny kamuflaż :). Starzeje się guma impregnująca materiał i strasznie się sypie 😀
„Starzeje się guma impregnująca materiał i strasznie się sypie”
,,,jak my wszyscy, bracie w sztuce, jak my wszyscy,,,
i jeszcze jedno, Jak mnie będziesz zostawiał ciągle samego na treningu, to ja będę miał łeb jak sklep.
A ja miecz noszę normalnie, czyli bez pokrowca (i napisałem serio). Z jakiego powodu jest on potrzebny? 😉
W tramwaju i metrze oraz w pracy wydaje mi się to zbędną ostentacyjną (bez urazy) ale boken czy kij wożę „goły”… miecz który widać na zdjęciu nie ma pochwy spacerowanie z nim po parku to kuszenie losu.
Aluzju poniał. 🙂
A tak w ogóle to gratuluję napisania komentarz nr 3000