Ponoć klasyki często zapisywano w formie wierszowanej. To co znalazłem, prawdopodobnie nie pochodzi z epoki początków Taiji i nie stworzył tego żaden wielki mistrz. Właściwie nic mi nie wiadomo na temat autora tego utworu. Znalazłem to dawno temu w necie i nie jestem w stanie teraz powtórnie tego namierzyć. Poza tym forma pasuje raczej do twórczości białego człowieka. Czasami taka forma pozwala lepiej zrozumieć ideę ćwiczenia, choć jest to oczywiście baaaardzo, baaaardzo powierzchowny opis. Ale mimo wszystko jest fajne.
Kiedyś myślałem, że studiowanie takich wierszy pozwoli mi lepiej zrozumieć to co ćwiczę. Ale to nie do końca prawda. Tak naprawdę, dopiero wtedy kiedy coś przetrenujesz, otwiera się w głowie klapka i mówisz: „tak, qrcze, tam wszystko jest napisane. Cały czas miałem to przed oczyma i nie widziałem”.
Dla tych którzy widzą i (jeszcze) nie …
Pieśń o medytacji stojącej
Twoja głowa jest zawieszona delikatnie
Jakby na złotej nitce. Patrz łagodnie
przed siebie, rozluźniając przy tym oczy.
Rozluźnij szczękę, szyję i barki.
Wyobraź sobie, że spływa po Tobie woda,
zmywając z Ciebie wszelkie napięcie.
Ramiona układają się z dala od ciała
pełnym gracji ruchem po łuku.
Delikatnie otwórz palce niech
opadną swobodnie ku dołowi
W miarę jak odprężasz się wewnętrznie,
Twój oddech w naturalny sposób pogłębia się.
Kolana naturalnie rozluźniają się, a Ty opadasz niżej
jakbyś miał właśnie usiąść.
Twoje stopy przyjmują pełen ciężar ciała,
niczym podstawa wielkiej piramidy.
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
Ja co prawda nie medytuję ale taki balkon też by mi się przydał 😉