Chiny made in Michelangelo Antonioni

Michelangelo Antonioni (1912-2007) włoski reżyser. Początkowo dokumentalista z czasem zaczął tworzyć filmy fabularne. Nie będę się silił na pozowanie na yntelektualistę – chyba nie do końca je rozumiałem, bo teraz nie potrafię sobie żadnego przypomnieć. Oczywiście, mógłbym zajrzeć do wujka googla i błysnąć, ale to by było oszustwo. Nie mniej nazwisko słyszałem… Musicie mi wybaczyć, wszak gość nigdy nie grał w Legii, więc mam prawo dokładnie nie wiedzieć, kto zacz.

Monica Vitti

Sam reżyser na fotografiach nie wyglądał zbyt interesująco. Ale za to jego aktorki… cóż, w latach 60 aktorkami stawały się prawdziwe kobiety, które na dokładkę czasami musiały coś umieć zagrać, a nie zasuszone wieszaki na ubrania. Postanowiłem umilić wpis zdjęciem jednej z aktorek grających u Antonioniego. Monica Vitti – prywatnie jego wielka miłość.

W poniższym linku

zapraszam do kina

Umieszczam te linki nie tylko dla tego, że zawierają świat którego już nie ma i nigdy się nie wróci, ale przede wszystkim dlatego, że filmy zawierają sceny związane z treningiem Tai Chi.

Dwa pierwsze fragmenty mieszczą się w pierwszej części filmu (razem to 4.5 h dokument – teraz już takich nie kręcą), a ostatni w trzeciej.

Pierwsza scena (05:35 – epizod 1)

To krótka, bo zaledwie 20 sek. scena przejazdu rowerzysty ulicami Pekinu. Ręce jadącego poruszają się jak przy technice odepchnięcie małpy. Czy trening na rowerze, to tajna technika chińskich mistrzów? Szczerzę wątpię – raczej ktoś chciał się popisać przed kamerą, zapisać w historii. Udało mu się – na YT to jedna z częściej pokazywanych scen.

Druga scena (07:45 – epizod 1)

Nadal Pekin. To już dłuższa 3-minutowa sekwencja pokazująca ćwiczące grupy. Pierwsza część to niewielka grupa (trzy osoby z nauczycielem) powtarzające formę. Z boku ktoś próbuje naśladować. Ciekawe czy był to przygodny przechodzień który pragnął „zaistnieć w show biznesie” czy tak właśnie wyglądał sposób uczenia. Druga część przedstawia dużo większą grupę ale równie jak ta poprzednia praktykuje styl Yang. Może to moje subiektywne zdanie ale bardziej podoba mi się ten pierwszy nauczyciel.

Jest też krótka scena ukazująca grupę młodych ludzi ćwiczący jakiś krótki fragment jakiejś bardziej shaolinowej sekwencji. Ale jakoś tak bez jajecznie to robią 🙁

Ciekawostką (dla mnie) jest park. Zupełnie bez trawy! Kilka smutnych drzew równo posadzonych wzdłuż muru. Doprawdy dziwne

Trzecia scena (34:00 epizod 3)

Miasto nad rzeką, zapewne Shanghai. Piękny widok na wspomnianą rzekę, a potem sceny w parku. Przez pierwszą minutę grupowa praktyka stylu Yang. Część grupy odpycha małpę, a część faluje dłońmi w chmurach. Potem nieco ciekawiej. Starszy człowiek ćwiczy z niewielką szablą. Nie znam form z szablą więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić. Czy to Tai Chi czy coś innego?


1

Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


I tyle. Materiał filmowy – wygląda na nieobrobiony, ale to kupa zdjęć ze świata który już odszedł. Z punktu widzenia praktyka Tai Chi nie ma jakiś specjalnej wartości

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz