
Ostatnio sprzątałem na pewnym serwerze, było tam sporo tekstów. Szkoda by było, żeby wyparowały z internetu. Będę je sukcesywnie publikował. Ten materiał zawiera dwadzieścia trzy zasady/porady przydatne przy trenowaniu Qi Gong, opracowane na podstawie długoletnich obserwacji. Niektóre dosłowne, inne zaś z „drugim dnem”. Część z nich, może się wydać banalne (tak banalne, że zapominamy się do nich stosować). Należy jednak, wziąć je wszystkie pod uwagę w czasie swojej praktyki. Oto one :
- „Nie bądź uparty co do planów i idei„ – kiedy zafiksujemy się na swoich wyobrażeniach, mogą nas ominąć prawdziwe efekty praktyki. To odpowiednik słynnej sentencji o filiżance.
- „Nie skupiaj swojej uwagi na rozróżnianiu„ – już dawno temu zauważyłem, że kiedy usilnie próbuję się rozluźnić to… Po prostu napinam się jeszcze mocniej. Rozluźnienie przyjdzie, jeśli nie będziemy o nim specjalnie myśleć i nie będziemy starać się go dostrzec (rozróżnić). Patrz: „Prawo odwróconego wysiłku”.
- „Unikaj rozmaitych myśli poszukujących swych źródeł„ – nie należy rozważać pojawiających się efektów, gdyż to pociąga za sobą myśli o źródłach wiedzy i dalej o wszystkim, co się z tym kojarzy (np. nawet obiad, który jedliśmy tego dnia, którego ćwiczyliśmy Qi Gong po raz pierwszy), a to odwodzi nas od praktyki.
- „Xin nie powinien podążać za zewnętrzną scenerią„ – Xin (czyli serce, umysł emocjonalny) nie może być zaaferowany otoczeniem. Kiedy ćwiczymy, nie zwracamy uwagi na rowerzystki i ładne okoliczności przyrody. Wszystko ma swoje miejsce i swój czas.
- „Ureguluj swoją aktywność seksualną„ – niektórzy nauczyciele zalecają wstrzemięźliwość, pewnie dlatego nie będę nauczycielem. Faktem jest, że myśli o naturze seksualnej potrafią być bardzo dominujące ;).
- „Nie wystawiaj się na nadmierne gorąco lub zimno„ – ćwiczenie w skrajnych warunkach atmosferycznych jest jak najbardziej wskazane, ale nie koniecznie Qi Gongu. Kiedy jest za zimno, można poćwiczyć walkę z cieniem, a kiedy za gorąco, to np. pływanie. W takich warunkach na Qi Gong najlepiej jest się wybrać na salę lub ćwiczyć w domu.
- „Uważaj na pięć słabości i wewnętrzne obrażenia„ – pięć słabości to choroby związane z pięcioma organami (Chińczycy wszystkiego muszą mieć po pięć) i innymi kontuzjami. Nie należy bezkrytycznie ufać we wszechmoc Qi Gongu, gdyż czasami ćwiczenia mogą zaszkodzić.
- „Unikaj wystawienia na wiatr, kiedy jesteś spocony„ – ćwiczenia Qi Gong lub Nei Gong to najczęściej praktyki statyczne bądź mało dynamiczne. Nie powinno się wykonywać ich na koniec treningu. kiedy możemy być spoceni i zgrzani. Łatwo wtedy o przeziębienie, a trudno o spokojny oddech.
- „Nie noś obcisłej odzieży i pasa„ – komfort jest ważny, choć nie najważniejszy, kiedy coś przeszkadza, gryzie, ciągnie ciężko się skupić na wykonywaniu ćwiczenia.
- „Nie jedz zbyt dużo tłuszczy i słodyczy„ – Słodycze powodują dekoncentracje i nadruchliwość, tłuszcze – ociężałość. Dietę należy dobrać, obserwując własne reakcje na jedzenie.
- „Nogi nie powinny zwisać z łóżka„ – nogi powinny mieć kontakt z ziemią, łatwiej wtedy napinać mięśnie górnej połowy ciała. Dotyczy to także Qi Gongu wykonywanego w pozycji siedzącej.
- „Nie ćwicz z pełnym pęcherzem„ – no to proste, nic tak nie rozprasza jak pełny pęcherz. Chyba że są to myśli o naturze seksualnej ;).
- „Nie drap tego, co swędzi„ – to trudne; w dosłownym znaczeniu: kiedy nasze ciało się nudzi, próbuje mas czymś zainteresować, między innymi jest to swędzenie. Jeśli przetrwamy pewien czas, te odczucia znikną. Porada ta dotyczy także innych efektów. Nawet, jeśli coś wydaje nam się pozytywnym efektem ćwiczeni, nie powinniśmy tego zbyt mocno analizować (rozdrapywać). Nie podążać za odczuciami.*
- „Unikaj nagłego zaniepokojenia lub zaskoczenia„ – ponoć najlepszym miejscem do ćwiczenia jest targ w Indiach. Jeśli tam jesteśmy w stanie się wyłączyć i ćwiczyć, to osiągnęliśmy mistrzostwo. Poszukajmy miejsc, gdzie nie będzie nagłych impulsów, które będą nas wyrywać ze stanu wyciszenia.
osiem kawałków brokatu, jak mniemam - „Nie zachwycaj się scenerią” – dobrze jest ćwiczyć w ładnych okoliczności przyrody, ale nie powinno się do nich przywiązywać, ponieważ wtedy umysł podąża za widokiem. Powinno się patrzeć, ale nie widzieć…
- „Nie wkładaj przepoconych ubrań„ – w czasie ćwiczeń wydziela się ciepło, przepocone ubrania odprowadzają ciepło na zewnątrz. To tak jakbyśmy ogrzewali dom o oknach bez szyb.
- „Nie siedź, gdy jesteś głodny lub pełny„ – porada dotyczy medytacji, kiedy jesteśmy głodni ciężko się skupić, kiedy zaś jesteśmy przejedzeni, stajemy się leniwi.
- „Dziwna katastrofa nieba i ziemi„ – te słowa dotyczą załamania pogody. Nasze organizmy są ściśle związane z otaczającym nas światem, nie należy więc ćwiczyć w czasie gwałtownych zmian otaczającej nasz aury.
- „Słuchaj czasem prawdziwych słów„ – nie rozumiem…. Może jeszcze nie przyszedł mój czas.
- „Nie pochylaj się i nie zasypiaj„ – proste, bo dosłowne – choć raz.
- „Nie medytuj, kiedy nie panujesz nad sobą albo kiedy jesteś zbyt podniecony„ – w takich stanach umysłu na pewno nie uda się skupić na praktyce, może lepiej się najpierw wyciszyć… Na ten przykład takie pompeczki to dobry patent.
- „Nie wypluwaj śliny„ – ślina jest niezbędna w wielu praktykach. W chińskiej medycynie ślina jest traktowana na równi z krwią. Mówi się także, że ślina powstająca w efekcie niektórych praktyk ma dużą moc…
- „Nie powątpiewaj i nie poddawaj się lenistwu„ – dawaj, dawaj… Jeszcze jedno powtórzenie. Dotyczy to także niedbalstwa w wykonaniu.
- „Nie proś o przyspieszenie sukcesu„ – Chińczycy mówią, że nie da się przyspieszyć wzrostu ryżu, przekonał się o tym Mao, kiedy kiedyś spróbował. Efekty przyjdą same, jeśli tylko będziemy praktykować odpowiednio długo i dokładnie.
Opracowane na podstawie książek mistrza Yang Jwing Minga. Że napisałem o dwudziestu trzech zasadach, a wymieniłem jedną więcej… A komu to przeszkadza?
∗To zasada jest napisana dla mnie. Wbrew pozorom trudno jest się do niej stosować.
Ty.. Chińczyku.. 😉 Możesz utrzymywać, że piszesz o 23 zasadach wymieniając 24, by uniknąć tabu poruszania śmierci 🙂
Sam mnie tego nauczyłeś, kiedyś opowiadałeś o swoim wykładowcy,