Mów mi wuju…

To słynny cytat z Potopu. Tam imć Zagłoba wmówił niezbyt lotnemu Kowalskiemu (temu od pani Kowalskiej), że jest mu wujem. W tym wypadku jest nieco inaczej. Otóż to ja wmawiam sobie, że niejaki Henryk Operacz jest moim wujem. Po prawdzie, jeśli ktoś nosi to nazwisko, to musi być ze mną w jakiś sposób spokrewniony (cała rodzina wywodzi się z wielkopolski, z okolic Kutna), ale znaleźć wspólnych protoplastów obecnie, byłoby już ciężko.

Kim jest Henryk Operacz? To uznany w Polsce lekarz, doktór nauk medycznych, prowadzący w Opolu gabinet medycyny chińskiej i tybetańskiej. A piszę o tym, ponieważ kupiłem sobie książkę jego autorstwa.

okładka książki

W żadnym stopniu nie zajmuję się medycyną chińską, choć chciałbym. Marzy mi się, by w pewnym stopniu poznać kilka sztuczek, które pozwoliłyby mi, np. wpłynąć na zbyt wysokie ciśnienie czy rozluźnić się. Pamiętam taką scenę z filmu z S.Segalem, kiedy po 10 latach śpiączki doprowadza się do pełnej sprawności przy pomocy medytacji ponakłuwany igłami niczym laleczka woodoo Lecha przed meczem z Legią.

moksa

Nie mniej polecam książkę każdemu, kto chciałby zajmować się akupunkturą. Ponoć jest to uznany w Polsce podręcznik (w latach 90-tych wydana została druga część pod tytułem „Leczenie akupunkturą”)

Henryk Operacz

Mam tez nieśmiałą nadzieję, że spotkam kiedyś pana Henryka, który popatrzy na mnie łagodnym wzrokiem i powie „Wiesz co… jest taki jeden punkt, który pozwoli Ci zrozumieć kobiety, tylko pamiętaj, wiedza musi zostać w rodzinie”. I to by była magia… :).

PS. Jeśli już się chwalę rodziną. Roman Operacz (mój ojciec tytułował go wujkiem, aczkolwiek ja nie poznałem go osobiście). Pilot myśliwców, pierwszy Polak, który przekroczył prędkość dźwięku na samolocie MiG-19 w locie nurkowym.

31
Roman Operacz – wspólne nazwisko trochę mi pomogło w czasach, kiedy pracowałem dla wojska.

BTW. Zdjęcia pana Henryka nigdzie nie znalazłem.


1

Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


0 komentarzy do “Mów mi wuju…”

  1. KO, idąc w ślady swego przodka, zapisze się w historii jako ten, który przekroczył prędkość światła… podczas swobodnego wykonania formy taiji 108 ruchów. 😉

    Odpowiedz
    • a wiesz, że wraz ze zbliżaniem się do prędkości światła masa rośnie do nieskończoność a co za tym idzie ilość energii Qi potrzebne do wykonywania formy może przekroczyć wartość krytyczną.

      Nie chciałbym doprowadzić do zagłady wszechświata…

      Odpowiedz
  2. caly czas mam ciarki jak cwicze chikung i robie przemiany tych pierwiastkow, strach to czy już ta legendarna energia

    Odpowiedz

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz