Akademia On-line
Guangfu - miasto Tai Chi,
treningowa podróż życia


Wykład i praktyka

Nowa nabór na trening Tai Chi
Warszawa Powiśle


kameralna grupa

Skaryszewskie spotkania
z Qi Gongiem


(Działamy dalej!!!) w każdą środę 10:30-12:00

Inne widzenie Taiji – part I

Nowa seria… z nowym spojrzeniem. Chciałbym umieścić w tej serii artykułów kilka filmów zawierających różne wizje Taiji rodziny Yang.

Nie wiem dlaczego styl Yang wykazuje taką łatwość do przyjmowania modyfikacji? Jest bardzo plastyczny. Na pewno jedną z przyczyn jest jego popularność. Wiecie jak to jest – dużo ludzi próbuje, to  jest większa możliwość, że coś ciekawego z tego wyjdzie. Drugą przyczyną może być fakt, że styl Yang wcześniej się otworzył na świat, niż mieszkańcy wsi Chenjiagou i okolic. Trzecia przyczyna może leżeć w tym, że Yang Chen Fu w pewnym momencie zaczął jeździć po Chinach i nauczać. Przez co „tracąc” kontrolę nad lokalnymi „wersjami” swoich nauk, „dopuścił” do powstania modyfikacji stylu. Ale jest też inna możliwość – po prostu moja niewiedza i ignorancja powodują, że widzę tylko różnorodność stylu Yang, a np. styl Chen postrzegam tylko przez pryzmat eksportowego skarbu dziedzictwa kulturowego Chin.

banner
linia przekazu stylu Michuan

Czy ta różnorodność to zło czy dobrobyt? W tej kwestii są dwie szkoły – falenicka i otwocka. Ta pierwsza mówi, że dobrze, bo w różnorodności jest źródło rozwoju, a w ograniczeniach znajduje się źródło zastoju. Ta druga zaś twierdzi, że tego typu nieskrępowana przywiązaniem do źródeł ewolucja jest głównym powodem błędów i wypaczeń. To mniej więcej tak, jak z ewolucją. Na jeden udany gatunek, będący w stanie przetrwać wszystko (np. karaluchy), pojawiają się tysiące gatunków, które nawet jeśli zbudują jakąś cywilizację, to jest ona krucha i wystarczy rzucić do Lidla karpie za pół ceny i dwa tysie lat rozwoju szlag trafia…

Ale wracając do tematu w pierwszej części – coś co się nazywa Yang Jia Michuan Taiji. Zobaczcie najpierw filmik przedstawiający wykonanie.

Formę wykonuje George C. Lin mieszkający na Tajwanie, jest on uczniem mistrza Wang Yen Nien’a. Film zawiera pierwszą część formy. Widać, że ich forma podzielona jest bardziej tradycyjnie – na cztery części (inaczej niż nasza w YMAA) i pierwsza część jest sporo dłuższa od naszej. Może nie jest to specjalnie ważne, ale ciekaw jestem skąd ta różnica w podziale formy na części się wzięła. W opisie filmu podają, że przekaz ten służy bardziej do walki niż do do utrzymania zdrowia.

Coś o nazewnictwie… Yang Jia oznacza tylko i wyłącznie, że jest to Taiji wywodzące się z korzenia rodziny Yang. Słówko Jia w tym momencie oznacza rodzinę, klan, sektę. Następny człon (Michuan) oznacza, że jest to tajny, sekretny przekaz. Bez urazy, ale ja jestem ostrożny do tych tajnych przekazów. Po prostu korzystając z internetu widziałem ich już tyle, że rodzina Yang musiałaby chyba masowo produkować te tajne style – tak ze dwa miesięcznie. Pewnie jakiś tam tajny styl istniał, ale właśnie jego „tajność” najprawdopodobniej byłaby pierwszym powodem jego wyginięcia.

Michuan

Teraz o wykonaniu… Inaczej? No inaczej. Po pierwsze – pozycje są wysokie. Techniki jakieś takie od niechcenia, nastawione raczej na zharmonizowane generowanie siły niż na niskość i stabilność pozycji. Stopy szeroko – inaczej niż w przekazie mistrza Yanga, ale mam wrażenie, że ta nasza wąskość pozycji to w Taiji rzadkość spowodowana białożurawiową proweniencją naszej formy.  Wracając do formy Michuan (a może powinno być Mi Quan – ciekaw jestem opinii fachowca) – jest coś, co mi się w tej formie podoba – zobaczcie film jeszcze raz i zwróćcie uwagę na stopy, ja sobie zrobię coś do picia…

zciągnięcie w stylu Michuan
pozycja w stylu Michuan Taiji – prawdopodobnie ściągnięcie

… i co? No wiem, nie bardzo widać, bo w gość ćwiczy w trawie. Chodziło mi o jego pięty – bardzo często jedna z nich pozostaje uniesiona do góry – to mi się podoba. To daje dużą możliwość zmiany ruchu, kopania, ale przesuwa ciężar ciała do tyłu na piętę obciążonej nogi. Wbrew temu co widzimy na filmie – ta forma nastawiona jest na dynamikę ruchu.

Styl ten jest mocno obecny w Rosji, ale w Polsce też się zaczyna pojawiać.

5 Komentarzy : “Inne widzenie Taiji – part I” Ależ dyskusja!!!

  1. Jestem jedym z niewielu ludzi w Polsce ćwiczących wg tego przekazu, więc chyba powinienem coś napisać.
    Po pierwsze nazwa – poprawnie jest Michuan, Mì (秘) – tajemny, Chuán (传) – przekazywać, czyli po prostu ukryty przekaz. Co do jego tajemności/sekretności to tutaj nie będę się spierał z autorem powyższego tekstu, bo sam mam podobne odczucia, gdy chodzi o różne sekretne przekazy. Dla mnie ważne, by dany system działał w praktyce.
    Forma na 3 sekcje, nie 4. Pierwsza, którą można zobaczyć na filmiku jest najkrótsza i najprostsza, dwie kolejne są dużo dłuższe.
    Oprócz formy ręcznej w tym przekazie mamy formę z mieczem i włócznią (czy raczej z długim kijem, bo tak jest najczęściej obecnie wykonywana), 15 ćwiczeń tuishou oraz oczywiście wolne tuishou i sanshou. Mistrz Wang Yen-nien dodał do przekazu formę z wachlarzem.
    Różnice między Michuan a bardziej popularnymi stylami Taiji są dość duże. Najważniejszą dla mnie jest dużo wieksza mobilność i mniejszy nacisk na osadzanie się. W większości przypadków pozycje są dość wąskie i wysokie. Charakterystyczne jest unoszenie pięty przedniej stopy, co ma zapobiec przenoszeniu zbyt dużej części ciężaru na przednia nogę. W tym przekazie ciężar jest zwykle w większości z tyłu (70-90% na tylnej). Gdy już przeności się ciężar bardziej do przodu to zwykle całkiem na przednią nogę. Nie ma typowej pozycji łuku (70-30) czy pozycji pośrednich (50-50, czy 60-40). Uniesienie pięty przedniej stopy także bardzo ułatwia wykonanie ustąpienia na tę (trudniejszą) stronę, bo uwalnia przednią nogę i przez to nieznacznie zwiększa zakres ruchu bioder.
    Druga istotna różnica to kroki – zwykle to „półkroki” (czyli poruszamy się przez odstawiania/dostawiania stopy), normalne pełne kroki są rzadsze.
    Trzecia ważna różnica to sposób generowania siły. Siłą generowana jest z nóg poprzez ruch spiralny w górę lub w dół. Przykładowo, gdy chcemy uderzyć prawą pieścią z typowej postawy z prawą noga z przodu, to wykorzystujemy lewą nogę (tylną) do wybicia, jednocześnie obracajac biodra (w lewo) i przenosząc trochę ciężaru na przednią nogę. Stąd charakterystyczne dla tego stylu poruszanie się ciągle nieznacznie w górę i w dół.
    W efekcie mechanika tego stylu bardzo dobrze sprawdza się w sanshou, dzięki temu że forma nie wyrabia nawyku „okopywania się na pozycjach”.
    Jakby ktoś miał jakies pytania odnośnie tego stylu, to chętnie odpowiem na tyle, na ile pozwoli mi moję ograniczone doświadczenie i wiedza.

    1. Witam serdecznie… zapraszam do publikowania informacji o swoim stylu.

      Ta trzecia różnica to jakby nie różnica. U nas siła także generowana jest przez kombinacja odepchnięcia się z tylnej nogi (o ile siła jest generowana do przodu) i skrętu bioder. Jednak nie powoduje zmiany wysokości pozycji (to uważane jest za grzech wielki) tak aby cała siła była przekazywana w przód. Przy idealnej synchronizacji (plus „strzał” z pleców) następuje coś co można nazwać siłą skrętną.

      Choć może zmiany pozycji w sposób kontrolowany mogą być skuteczną metodą treningową. Któż wiem. Spróbuje dziś wieczorem.

      Reszta na privie…

      1. Co do generowania siły to chyba wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie. Chodziło mi bardziej o sposób, bo wiadomo że wg rodziny Yang: „Ruch powinien być zakorzeniony w stopach, wyzwalany przez nogi, kontrolowany przez talię i manifestowany przez dłonie”, więc to jest wspólne dla obu stylów.
        W klasycznym stylu Yang przy analogicznym ruchu skręt bioder będzie w odwrotną stronę, do tego przenisienie ciężaru (czyli wejscie w pozycję łuku, czy jeśli używamy nazw pozycji stosowanych przez YMAA – Deng Shan Bu). W Michuan biodra będą skośnie, a większość ciężaru zostanie z tyłu (ok. 70%) – na zamieszczonym filmiku widać to np. w 2:50min (chociaż George C. Lin wykonuję tę formę trochę tak „od niechcenia”, więc może nie jest najlepiej widoczne).
        Z mojego doświadczenia (znam się tylko trochę na klasycznym stylu Yang) wynika, że pierwsza opcja jest bardziej stabilna, druga ma przewagę mobilności.

        1. Opisywanie technik przez net do niczego nie doprowadzi ;).

          Nie rozumiem Twojego stwierdzenia „…ruchu skręt będzie w odwrotną stronę…” w formie generowanie siły powstaje w czasie ruchu w obie strony i czasami te biodra są skierowane na wprost ale czasami są też ukośne w stosunku do kierunku ruchu (np. pojedynczym prostym biczu). W każdym razie u nas. Ale nasz styl pewnie też mocno odbiega od klasycznego.

          Może kiedyś będzie okazja porównać.

          Za to w CJF oderwanie przedniej bądź (częściej) tylnej stopy to standard. Faktycznie to daje +10 na mobilności.

        2. ps. choć faktycznie schemat ruchu czasami odbiega od naszego.

          Wachlarz wg. waszego przekazu w Wawie widziałem, ale to stare czasy.

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz

%d bloggers like this:
test