Kumpel podesłał mi maila z linkiem, z prośbą bym koniecznie sprawdził i dał znać co myślę. Świat zrobił się tak szybki, że wystarczy teraz chwila i jedno kliknięcie, by móc samemu wyrobić sobie opinie na wiele tematów.
W linku znalazłem muzykę. To chyba pierwszy polski utwór o tematyce Kung Fu\Wu Shu. Na dokładkę jest to utwór rapowy (choć może hiphopowy, bo nie odróżniam). Autor (Paweł Krupa) jest mi zupełnie nieznany, ale nie jestem żadnym znawcą tego rodzaju muzyki, więc to o niczym nie świadczy. Moja tolerancja dla „gadanych bitów” kończy się na Paktofonice, Pokahontaz, Kalibrze 44 i Abradabie czyli już jakiś czas temu. Nowomodne wynalazki, którymi czasami częstuje mnie Młody, są dla mnie zupełnie niestrawne.
treningowy rap
I co? Więc tak… Drogi autorze jeśli to czytasz, to sorrry za szczerość. Dupy nie urywa. Muzyka trąci Olivierem Shanti, a za tekst mój polonista wstawiłby max. trzy (miły facet był, pozdrawiam jakby co). Nie przewiduję żeby ten utwór był zapamiętany na równi z muzyką Jenis Joplin, czy Vangelisa. Ale…
Posłuchajcie sami…
Właśnie. Muza a’la Oliver Shanti powoduje, że będzie to świetny podkład do wszelakich pokazów i demonstracji. Wniesie jakiś powiew świeżości do przynudnych imprez. Bo „Tai Chi Too” jest już zgrane niczym Feel nad ranem. Ileż można to puszczać? Tę płytę wydano w połowie lat dziewięćdziesiątych, może i czas używać czegoś innego?
Trzeba by zrobić doświadczenie. Czytałem o pewnym kompozytorze muzyki do gier komputerowych. Tworzył on w latach 80’tych. Muzyka do gier naprawdę była wtedy gówniana. Ten muzyk pisał kawałek i potem puszczał go sobie przez trzy dni non stop. Jeśli po tym czasie nie miał myśli samobójczych, to oznaczało, że muza jest OK. Posłucham jutro tego kawałka kilkukrotnie, jeśli go nie znienawidzę, to znaczy, że na pokazy będzie w sam raz. Przynajmniej wprowadzi trochę pieprzu do tego chińskiego plumpania.
prawdziwe bity?
I jeszcze słów kilka o tekście. Twórca może nie jest mistrzem pióra, ale świetnie wpisuje się w swój gatunek. Stosuje proste słowa, proste rymy, ale widać (tj. słychać), że wiedzę fachową jakąś posiada (terminologię zna), a i na treningach jest chyba częstym gościem. Bo przecież to…
…świadome oddychanie i ułożenie stóp,
niskie pozycje, prawidłowa postawa,
proste plecy, większy zasięg ruchów w stawach…
no jakbym Marka słyszał. Stopy ustaw porządnie, niżej, KO niżej… Tylko, że on nie rymuje i nie kończy tego – yooł meen.
Wieje wiatr z Żywca do Rybnika
Pusty park, drzewa i cisza
to moja prywatna nisza
śpiewać każdy może
Cóż – w Rybniku nie byłem, a Żywca już dawno nie popijam (zszedłbył na psy), ale reszta cytatu? Dobrze się czuję w parku, pośród drzew, jakby jeszcze była cisza… naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Miałbym się pod tym nie podpisać?
Kiedyś Jiuzhizi podesłał mi chiński teledysk rapowy, w którym wokalistka wtrąciła fragment o Tai Chi. Nie mogę go teraz namierzyć. Było tam w każdym razie o tym, że to poważna sprawa i jak nie chcesz tego poważnie traktować, to nawet nie zaczynaj. To było kilka lat temu, jesteśmy nieźle zapóźnieni.
Czekam teraz na resztę płyty. Może jakiś utwór na temat formy, albo coś rozkminiające istotę pchających dłoni? Np.
Poprawiam płaszcz,
leniwym ruchem wygładzam,
Shen idzie w górę, Qi kałdun wypełnia
dwa zero jeden osiem – Kai He to sprawia
sprawdź to sam człowieku, sprawdź to…
Dobra zażartowałem sobie, kiepski ze mnie składacz rymów. Ale podsumowując: Ja jestem na tak, ten utwór to bardzo pozytywne zjawisko. Muzyka pod trening, to w Polsce zjawisko nie nowe, ale zazwyczaj jest to muzyka koszmarna. Ten utwór wybija się w swoim gatunku. Jest trochę nie w moim stylu. ale odbieram go jak najbardziej na plus.
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
PS.
…umysł, ciało i dusza to całość
oto jest sztuka życia – rób dużo, mów mało…
Czyżby to przytyk do mojej pisaniny?
BTW, akurat Janis Joplin, to straszne nuuudyy 😉
Dzięki za linka. Od razu powinienem się spytać u źródła. Dla porządku – to właśnie ten klip o którym pisałem.
BTW. A mnie ona (JJ) czasami podchodzi. Miała ciekawy głos.
Do kompletu 🤓
świetne. Dzięki.