Od czapy…
… czyli tak zupełnie nietreningowo. W miejscowości, w której obecnie przebywam, nie ma sklepu ani nawet kiosku, ani kościoła – nie ma tu prawie nic. No właśnie, prawie czyni różnicę. Tą różnicą jest bar. Bar – może ze 40 metrów kwadratowych, piwo z kija – śnieżąca telewizja (naziemna – nie żaden satelyta) oraz obdrapany stół … Dowiedz się więcej