Nie będzie o głodzie w Azji południowo-wschodniej, będzie o prostym przyrządzie treningowy. Niby znanym, ale nie docenianym. Tym czyś będzie prosty woreczek zawierający ryż błyskawiczny. Do gotowania nie polecam, bo to żywność przetworzona. Do treningów jednak się nadaje i co najważniejsze jest ogólnodostępny i pieruńsko tani.
Na ten fajny pomysł wpadł Marek Sykała, ojciec dyrektor 😉 lubelskiej trzódki YMAAowski taikikowców. Do czego ma służyć ów woreczek? Oczywiście do trzymania na głowie w czasie treningu.
Utrzymywanie ciężaru na głowie powoduje wyprostowanie sylwetki, cofnięcie brody i obciągnięcie jej lekko w dól. Co najważniejsze konieczność utrzymywania woreczka w odpowiednim punkcie wymusza płynność ruchów.
Często wydaje nam się, że ćwicząc zachowując prostą sylwetkę, ale jeśli ktoś nas nagra lub spojrzymy na siebie w lustrze, to już nie jest to takie doskonałe. Woreczek uzmysłowi nam kiedy utraciliśmy pion sylwetki lub kiedy zbyt mocno „szarpnęliśmy” ciałem.
woreczek ryżu
Do czegoż jeszcze może się nam przydać woreczek. Jest mnóstwo ćwiczeń które wykorzystują niewielkie ciężarki (w tym wypadku – 100g). Można np. położyć je na barkach w czasie medytacji stojącej – co powoduje że barki rozluźnią się pod wpływem ciężaru (jeszcze kiedyś do tego wrócę).
Ryż służy ponoć także do masażu i do celów kosmetycznych. Ciepłym podgrzanym ryżem ukształtowanym w stemple możemy masować ciało, co ponoć ma zbawienny wpływ na bóle mięśniowe. Inaczej ryż działa w celach kosmetycznych. Mętny, białawy płyn wyciskany z gotowanego ryżu odżywia skórę, natomiast ciepło rozszerzające pory skóry zwielokrotnia to dobroczynne działanie.
Ale to nie jest blog o kosmetyce tylko o sztuce zabijania ;). Więc wracamy do tematu.
Można w ten sposób ćwiczyć formę, Qi Gong kuli, Qi Gong kołyszący i wiele innych ćwiczeń. Należy pamiętać tylko o tym, że jest to metoda którą kiedyś przyjdzie porzucić, a nie cel do którego należy dążyć.
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
Woreczek ryżu ma swoje zalety (tani i lekki – mam go na wyposażeniu plecaka) ale ma też swoje wady. Niestety pod wpływem wilgoci potrafi namięknąć, ryż się zbryla (jest silnie higroskopijny) i traci swoje właściwości treningowe. Hmmm… może więc lepiej groch?
KO – a pamiętasz jak za zamierzchłych czasów, kiedy to zaliczało się kolejne klasy prylowskiej szkoły podstawowej i uczestniczyło w lekcjach wuefu, to jednymi z „przyrządów” treningowych były szyte z materiału woreczki (nie wiem czy z grochem czy fasolą 😉 ) oraz….. szarfy (ale nie do ćwiczeń, tylko do oznaczania drużyn grających w dwa ognie 🙂 )
Nie tylko PRL-owskiej, to wcale nie zginęło.
Starsze dziecko miało taki na WF-ie, młodsze nie wiem, czy ma, sprawdzę.
Zostałem zmotywowany do sprawdzenia oprzyrządowania szkoły mojej córki 😉 – jak nie mają woreczków, to zorganizuję protest pod szkołą i zbiórkę pieniędzy na „braki sprzętowe” 😀
Zobowiązuje się odkładać ryż z każdego obiadu.
jeszcze pamiętam… i chyba przestawię się na woreczek z grochem. Może mniej po Chińsku ale bardziej ruchomy…
GeAnde poznał podczas masażu Chińczyka (hmmm, czy to nie zabrzmiało jakoś tajemniczo ;)???), który trenował boks – to jest mniej po chińsku ;). BTW. w Chinach uprawiali groch już jakieś 2000 lat p.n.e (u nas też) zatem worek z grochem można będzie traktować jako wiecznie żywy, starożytny atrybut ludzi sztuk walki ;). Jeśli pogłębić dociekania, to okaże się, że i w Indiach i Grecji uprawa grochu była w tamtym okresie elementem agrokultury – więc poszerzam tezę o „uniwersalny” atrybut ludzi sztuk walki ;).
Po grochu człowiek generuje więcej Qi niż po ryżu.
;]
uspokoiliście mnie…
🙂
Taoistyczni mnisi mieli na tę zbędną utratę qi odpowiednią metodę w postaci wyprofilowanego kołeczka wtykanego w ….. 🙂
zamiast ryzu ryza papieru, trening modelki przy okazji
oczywiście bez opakowania… podeślij filmik jak ćwiczysz. 🙂
ps. oczywiście ryza bez opakowania, Ty w…