Li Jian Yu
Taikiken to nie jest Taiji. Uprzedzam, żeby nie było. Taikiken, to japońska wersja Yi Quen. Na filmie widzimy mistrza Li Jian Yu. Urodzony w 1924 w Pekinie początkowo ćwiczył Xing Yi Quan, a od 16 roku życia – Yiquan. Poniższy film pokazuje kilka ćwiczeń, które Li Jian Yu prezentował pod koniec XX wieku w czasie swoich podróży po Europie. Wybrałem ten filmik, ponieważ nie prezentuje on jakiegoś specjalnie skomplikowanego systemu, a zaledwie kilka ćwiczeń, choć wyrwanych nieco z kontekstu.
Tak trochę bez ładu i składu, ale to pewnie kwestia wyrwania dwu minutowego fragmentu z większej całości. Z góry ostrzegam, że nie oceniam ćwiczeń, a tylko zauważam pewne podobieństwa.
Taikiken
0’0” – bardzo podobne ćwiczenia propagował Mantak Chia w swojej książce. Jako ćwiczenie, które ma otworzyć barki. W nieco innej wersji znane mi także z innego źródła.
0’16” – fajne. Wyrabia połączenie pomiędzy dłońmi a ciałem. Czasami trzeba się ruszyć w sytuacji, kiedy ręce się nie ruszają.
0’40” – podobne do jednej z części Qi Gongu Spiralnego znanego w YMAA
0’56” – trochę podobne do pewnego ćwiczenia z Sistemy, znów połączenie rąk i nóg
1’10” – co do zasady – bardzo podobne do Qi Gongu Białego Żurawia
1’26” – jw… ale z Fa Jin
2’04” – inna wersja ułożenia „skrzydeł”, choć Rafał takiej nie uczył
2’20” – to się nazywa „taniec”. Niby w Taiji istnieje taka praktyka, żeby wykonywać „pseudoformy” będące luźnym połączeniem ruchów z formy, ale nie spotkałem się z tak swobodną interpretacją ruchów.
Podobieństwa o niczym nie świadczą. Ale miło jest patrzeć jak ktoś ćwiczy na takim poziomie. A Li Jian Yu ćwiczy tak, że widać w jego ruchach intencje. Może coś pokręciłem i źle oceniłem ćwiczenia, ruch na podstawie własnego doświadczenia? Ale przecież nikt nie ma zamiaru ćwiczyć czerpiąc z tak krótkiego filmu.
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
(Właśnie uświadomiłem sobie, że to mój następny wpis z Japonią w tle… jeszcze trochę i pewne osoby przestaną mi podawać rękę 🙂 – dobrze, że chociaż gość, który prezentuje te ćwiczenia jest Chińczykiem)
Miał na filmiku 73 lata? Konfucjański wiek.. Ładnie.
Nie jest tak, że nie lubię Japończyków. Lubię Namie Amuro, Ayumi Hamasaki i Aural Vampire. 🙂
urzekła mnie jeszcze jego czapeczka to się nazywa fez… ostatnio widziałem takiego u władcy czasu w „Doktorze Why”
Może nie jest Hanem a Huiem (muzułmaninem chińskim)
mam wrażenie że on po prostu niski jest, na innym filmiku jest bez fezu ale fryzurę ma taką że dodaje mu kilka centymetrów. Ja już se takiej nie walnę.
BTW. Chińscy muzułmanie noszą fezy? Myślałem że to tureckie nakrycie głowy.
Ja wiem czy to fez?
W każdym razie frędzelka nie mają na czubku.
Pewnie ma to wspólny korzeń. Ale bardzie przypomina to czapkę która noszona jest w posowieckim zakaukaziu. Ale nie wiem jak to ich coś się nazywa.
aaa… i Egipcjanie noszą podobne
Jeżeli chodzi o podobieństwa z żurawiem to oczywiste,wystarczy przejrzeć z kim miał styczność Wang na drodze tworzenia yiquan.Najbardziej zresztą widać to zresztą w tui shou które bardziej zblizone jest do tego z żurawia niż klasycznego taiji 😉 Tak jeszcze o podobieństwach,porównaj sobie tui shou yiquan i weng chun 🙂
Czy chodzi o to że jedno i drugie opiera się na wirujących rękach.
Ale koncepcja wirujących dłoni jest bardzo popularna…
Tak jeszcze o sposobie wykonywania poszczególnych ćwiczeń itp. Można oczywiście po zewnętrznej ,,wizualnej” formie oczekiwać że wartość ,,właściwa” czyli przełożenie tych elementów na walkę będzie skuteczne,niestety wiem z doświadczenia że często wychodzi z tego ch..j, du..a i kamieni kupa 😉 Ja tam wolałbym niektóre rzeczy poczuć,ale z wiadomych względów nie zawsze jest to możliwe.
Nic nie zastąpi osobistego przekazu… dlatego ćwiczenie z filmików jest nieco bez sensu.
Napiszę jeszcze raz… zewnętrzne podobieństwo bardzo często jest mylące. Chociażby to pierwsze ćwiczenie Mam wrażenie że nie chodzi tu tylko o otwieranie stawów.
Niestety część przekazywanych elementów będzie zawsze miała bagaż różnych interpretacji i nadinterpretacji,szczególnie przekazywana przez ,,miszczów” którzy nigdy nie walczyli i dla próby uatrakcyjnienia przekazu dorabiają własna filozofię. Osobnym problemem jest to ze niektórzy umiejący walczyć nie potrafią lub nie chcą tej wiedzy przekazać 🙂
Jest to po prostu yiquan, a nie taikiken. Z taikiken ma to tyle wspólnego, że Li Jianyu zaproszono wtedy na Europejski Zlot Taikiken.
Li Jianyu rzeczywiście jest bardzo niski, ale ta czapeczka, to dlatego, że jest muzułmaninem. Generalnie plasować go należy raczej bliżej yiquanu „zdrowotnego” niż „bojowego”.
Aktualnie ma ok. 90 lat, ale kilka miesięcy temu miał jakiś wylew, i obecnie z trudem się porusza.
Dzięki za sprostowanie – zasugerowałem się tytułem filmu.