Dlaczego 37?

Obiecywałem sobie, że nie będę grzebał w cyferkach… Bo przecież ja nie wierzę w numerologię, nie ufam księgowości i tylko niektóre numerki darzę ciepłymi uczuciami. Od czasu, kiedy odkryłem dlaczego forma długa ma 108 sekwencji (o tu moje wynurzenia można przeczytać), myślałem, że już mam ten problem poza sobą.

Aż tu nagle, znów mnie naszło. Dlaczego różni mistrzowie nagle zaczęli produkować formy trzydziestosiedmio ruchowe? Z bardziej znanych możemy wymienić formę pochodzącą z przekazu mistrza Cheng Mam Chinga i tą którą ja ćwiczę czyli z przekazu mistrza Zhai Wei Chuana. Znalazłem na YT też inne przykłady krótkich form, zawierających trzydzieści siedem pozycji (nawet ze stylu Chen). To zdecydowanie więcej niż średnia. Skąd więc, przywiązanie do tej właśnie liczyby.

Otóż, z mojej wiedzy wynika, że numerologia w Azji jest jeszcze bardziej popularna niż w Europie.

Tai Chi i kabała

I tak… liczba 37 jest dwunastą liczbą pierwszą. A przypominam, że system dwunastkowy jest naturalnym systemem liczenia dla człowieka. W niektórych językach nadal to widać. Na przykład w angielskim, dopiero od trzynastki tworzymy liczebniki przez składanie: jedenaście i dwanaście ma swoje „wyjątkowe” oznaczenia. Tak więc dwunastka jest wyjątkowa. Dodatkowo, lustrzanym odbiciem dwunastki jest dwadzieścia jeden. To niby nic dziwnego, ale dwudziestą pierwszą liczbą pierwszą jest liczba siedemdziesiąt trzy. A siedemdziesiąt trzy, jest to lustrzane odbicie naszej trzydziestki siódemki.

oooo taki jestem wobec matemetyki

Poza tym, nie wiem czy to ważne, ale 73 zapisane binarnie daje 1001001… czyli taką wartość będącą palindromem. Niestety, binarne odzwierciedlenie wartości liczby trzydzieści siedem już tym palindromem nie jest.

Co jeszcze? Ano tak: jeśli pomożymy przez siebie nasze dwie liczby lustrzane otrzymamy:

37 * 73 = 2701

a jeśli dodamy do siebie wynik tego obliczenia z jego wartością lustrzaną otrzymujemy:

2701 + 1072 = 3773

MAGIA!!! Ale to jeszcze nie wszystko! Bo wartość iloczynu wartości 37 i jej lustrzanego odpowiednika, czyli 73, jest dla tej ostatniej tak zwaną liczbą trójkątną. Czyli stanowi sumę wszystkich wartości od 1 do 73. Tyle z Biblii… tam dalej było coś o trójkątach… nie chciałem się jednak zagłębiać w kabałę. Nie moja bajka. Za dużo tam szóstek zaczynało się pojawiać. Nie będziemy szli tą drogą.

Co o liczbie 37 mówi współczesna matematyka? Otóż 37, to wyjątkowa liczba pierwsza. Co to oznacza? Nie zrozumiałem. Wiem tylko, że to najniższa, wyjątkowa liczba pierwsza. Definicje liczb wyjątkowych opisał Samuel Yates w 1980 roku (mistrzem Polski były wtedy Szombierki Bytom)… Chyba jednak od tej kabały się nie odczepimy.

Dalej. W 1850 Ernst Kummer (nie znam gościa, musi nie grał w Legii), zdefiniował teorię liczb regularnych. I co się okazało? A tyle, że 37 jest pierwszą liczbą nieregularną. Teorii regularności liczb pierwszych nie zrozumiałem… jej zastosowania w praktyce nie odkryłem. Teraz już w skrócie… 37 jest również liczbą szczęśliwą, oraz sześcienną. I znów definicja przerosła możliwość misia o małym rozumku. Suma kwadratów pierwszych 37 liczb pierwszych, jest podzielna przez 37.

liczby gwiaździste

Inną ciekawą właściwością liczby 37 jest to, że dowolna wielokrotność 37, może być odzwierciedlona (odwrócona 37->73) i oddzielona zerem dla każdej innej wielokrotności 37. Na przykład 37 -> 703, 74 -> 407 oraz 518 -> 80105, i te wartości rownież są wielokrotnościami 37. Albo to, że każda trzycyfrowa liczba złożona z tych samych cyfr (np. 111, 222), podzielona przez sumę cyfr składowych (111-> 1+1+1) daje 37!

o coś tu chodzi, ale o co? Nie wiem…

I tak doszedłem do liczb gwiaździstych. Nawet zrozumiałem czym one są (brawo ja). To liczby oznaczające ilość elementów, z których można zbudować obraz gwiazdy (naprawdę płacą matematykom za takie wymyślania?) i jeśli chodzi o liczby pierwsze, to taką liczbą gwiaździstą jest właśnie 37… można z niej zbudować, hmmm… jakby to powiedzieć… oki, wprost. Można z niej zbudować gwiazdę. Czyli figurę geometryczną przypominającą gwiazdę Dawida, pentagram, albo planszę do gry w chińskie warcaby… Well… i znów kabała… Nie, nie dam się, nadal nie wierzę w numerologię. W zasadzie, na koniec, znalazłem jakieś połączenie z Chinami – chińskie warcaby.

chińskie warcaby, znane w Poslce jak Halma

i to by było tyle…. ale na samym końcu zauważyłem, że… 37 jest drugą w kolejności, pierwszą liczbą gwiaździstą. Palmę pierwszeństwa dzierży…. tadam, tadam – liczba 13!!!! Kumacie?! Trzynaście technik miecza, szabli, kija… Tai Chi ogólnie jako boks trzynastu technik…

Czyli jest szansa, że nasz ulubiony ciąg dalszy nastąpi… czy Tai Chi jest oparte na kabale? Czy znajomość numerologii jest potrzeba w ćwiczeniu pchających dłoni? Czy Leoncjo poślubi Izaurę…

3 komentarze do “Dlaczego 37?”

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz