Być jak Jarek Szymański

Noworocznie trochę, może trochę nietreningowo, ot tak – wspominkowo zupełnie. Muszę szybko wyjaśnić tytuł. Jarek Szymański, to nasz człowiek w Szanghaju. Wporzo gość ogólnie. Kiedyś nawet udzielił mi wywiadu, który owego czasu bił rekordy wejść na tej stronie (Pięć pytań do Jarka Szymańskiego). Pamiętam, że dopiero jakiś czas po publikacji dotarły do mnie pewne informacje … Dowiedz się więcej

Obcy w parku

Od pewnego czasu, w moim parku, pojawia się obcy. I nie, nie jest to kosmita z Alderaanu . Ten gość jest zielony, a wszyscy, którzy oglądali „Gwiezdne Wojny” wiedzą, że mieszkańcy tego układu byli podobni do ludzi. Jak pisałem gość jest zielony, niewielki i skrzydlaty. Jest po prostu papugą. Pierwszy raz zauważyłem ją dwa tygodnie temu, … Dowiedz się więcej

Wszystkie figury rybaka

Pana Dariusza poznałem internetowo. Okazał się miłośnikiem literatury o Tai Chi i Qi Gongu. Za każdym razem, kiedy kupował książki, ja musiałem coś dodatkowo dopytać i tak się poznaliśmy. Ostatnio zaproponował mi uczestnictwo w pewnej imprezie. To miała być konferencja dla przedsiębiorców, połączona z zawodami szachowymi skierowanymi dla tej grupy. Miałem poprowadzić panel poświęcony treningowi … Dowiedz się więcej

Pata-Taj gong

W zeszłym tygodniu rzuciło mnie w Bieszczady. Zaprosił mnie Tomek – pan tutejszych trawników (zwanych połoninami) i zaklinacz koni. Jakiś czas temu napisał do mnie maila z pytaniem, czy nie wpadłbym na tydzień pouczyć Tai Chi w ramach obozu jeździeckiego organizowanego w jego stadninie koni. Miejsce docelowe – Ośrodek Górskiej Turystyki Jeździeckiej „POŁONINY” w Żubraczem. … Dowiedz się więcej

W cieniu migdałowca

Migdałowiec to ulubione drzewko Danusi, no może nie najbardziej, ale mam wrażenie, że jest w TopTen. Tego dnia byłem ustawiony z kumplem na trening. Ale o tym później… Na miejsce spotkania wybrałem dolinkę za budynkiem GUS-u. Znałem to miejsce, bo kiedyś zajęcia Yiquanu prowadził tam Andrzej Kalisz. Załapałem się na kilka mniejszych warsztatów. Raz nawet … Dowiedz się więcej

Wieści z Matplanety

Z nauką Tai Chi (jak i innych sztuk walki) jest jak z matematyką. I to wcale nie chodzi o to, że matematyka to królowa nauk, a trening sztuki walki, to król aktywności fizycznej. To by była zbyteczna porcja pychy. A przecież to nie tędy droga. Dla mnie pierwszym krokiem do zrozumienia treningu, jest przyjęcie do … Dowiedz się więcej

Po festiwalowe kadry

Festiwal się odbył. Wybrzmiały ostatnie akordy, opadły dekoracje zdejmowane pod czujnym okiem Marzenki i Kahuny. Przyszedł czas na sprzątanie. Ja sprawnie spakowałem swoje zabawki, wymieniłem misiaczki ze starymi i nowymi znajomymi. Na koniec, jeszcze przez chwilę poudawałem, że pomagam organizatorom zwinąć dekoracje, a potem zabrałem swoją walizkę i podreptałem na Poniatowszczaka, w drogę powrotną do … Dowiedz się więcej

Nareszcie

Jeśli ktoś mnie czyta (poza Danusią, którą do tego trochę zmuszam), to może pamięta, że strasznie psioczę na wszelkie „taicziowe” imprezy odbywające się w tym kraju. Promocja żadna, nic się nie dzieje, ostatnio nawet głupiego plakatu nie wywiesząją. Ale to się może zmienić. W ramach reklamy napiszę. Janek ze swoją socjalistyczną brygadą pracy stworzyli zarys … Dowiedz się więcej

Mi strzostwa…

I tak… Nie lubię zawodów w Kung Fu. Choć doceniam umiejętności ludzi, którzy potrafią ćwiczyć pewne rzeczy lepiej niż ja. Mam jednak wrażenie, że tak zwane sportowe Kung Fu, dryfuje w kierunku gimnastyki z przyrządami takimi jak wstążki czy piłki (jak w gimnastyce artystycznej, bez urazy). Kiedyś istniała taka dyscyplina olimpijska, nie wiem, czy jeszcze … Dowiedz się więcej

Pomiędzy Opolem, a Kołobrzegiem

I tak… Pierwszy „Qifit festival” już za nami. Choć może powinienem to ująć inaczej: już poza mną i innymi uczestnikami, bo widzowie nadal będą mieli do tego dostęp w różnych formach (na razie nawet u mnie na stronie). Jakieś wnioski? Dla mnie fajne było to, że mogłem zapoznać się z ofertą ludzi, o których słyszałem, … Dowiedz się więcej

Tai Chi i Qi Gong

Symbol graficzny warszawskiej szkoły Tai Chi chuan - zakres technik Tai Chi styl Wu/Hao i Yang

Tai Chi Chuan (Taiji Quan) – Moja Życiowa Pasja Tai Chi Chuan (wg. zapisu Pinin – Taiji Quan), to nie tylko forma powolnej gimnastyki i fascynującej sztuki walki, ale przede wszystkim coś co może się stać życiową pasją (dla mnie się nią stała), która wypełnia każdy mój dzień. Nie żałuję ani chwili poświęconej na zgłębianie … Dowiedz się więcej

Odmrażanie Rafała

Wyjazdowy cykl pracy związany z obecnością Korony K. powoduje, że zorganizowane życie treningowe przepływa mi ostatnio między palcami. Tym bardziej z radością przyjąłem informację o weekendowym seminarium Rafała Szulkowskiego w Białymstoku. Poniekąd była to historyczna impreza, bowiem w epoce panowania Korony K. nikt w YMAA jeszcze nie zdecydował się na organizację takiego spędu. To właśnie … Dowiedz się więcej

Azja trawel – Lekcje w mistrzowskim wydaniu

Jak to jest ćwiczyć w Chinach? Pod opieką miejscowych mistrzów. I czy naprawdę został tam ktoś, o którego można się czegoś nauczyć?

Na początek słów kilka o tak zwanej turystyce treningowej. Jako mało doświadczony wielu rad dać nie mogę, ale te, które tu wypiszę komuś czas i portfel uratować mogą.

Prasówka

W Polsce brak jest prasy fachowej z dziedziny Wu Shu/Kung Fu. Co dziwne, bo istnieje prasa z dziedzin równie niszowych, jak „Nails Trendy” – kwartalnik dla specjalistów od paznokci oraz „Gospodarka Mięsna” (rok powstania 1949!!!) pismo dla wegetarian inaczej. Wśród tych tytułów nie ma ani jednego skierowanego do ćwiczących sztuki walki. Dlaczego? Czyżbyśmy byli mniej … Dowiedz się więcej

Prosto w skośne oczy

Pomyśleć, że to już rok. Rok, jak w zeszłym roku bawiłem (się) na festiwalu organizowanym przez Fundację Dantian. Wyjazd do Sulisławia, oprócz wrażeń i niewątpliwe wypoczynku, okraszony był sporą dawką treningu. Ja przyzwyczajony do Brenneńskich standardów (czyli dużo treningu i trochę czasu na sen) odnalazłem się tam bez problemu. Główną częścią takiego festiwalu jest dwudniowa … Dowiedz się więcej

Szermierka – film

Młody skręcił krótki klip z naszego ostatniego spotkania z chińską szermierką mieczem. Nie jest to materiał instruktażowy, bo nie mamy w ogóle takich zapędów, by takie materiały tworzyć. Oczywiście na razie, bo za jakiś czas kto wie, kto wie. Zapraszam na relację. Fajnie było spotkać się w tak szerokim gronie i poćwiczyć razem. Jeszcze nie … Dowiedz się więcej

Kiedy emocje szaleją…

Legia wygrała mecz (spokojnie, będzie też o Tai Chi), bardzo ważny mecz. Na dokładkę wygrali z przeciwnikiem, który gra niezłą piłkę. Dla mnie było to trudne przeżycie, bo wygrali jedną bramką, strzelając karnego na dziewięćdziesiąt sekund przed końcem spotkania. Wynik mógł się zmienić do końca. Krew się lała, kości trzeszczały. Chyba ze cztery razy już … Dowiedz się więcej

Qi Gong against Astma – Konfrontacja

Nieczęsto się chwalę tym, że od dzieciństwa chorowałem na astmę, bo i chwalić się nie ma czym. Było różnie – raczej ciężej niż lżej, ale dziwnym trafem objawy choroby zaczęły słabnąć w chwili, kiedy zabrałem się za trening. Po latach problemy zanikły niemal zupełnie. Czuję się tu w obowiązku zaznaczyć jednak, że nadal jestem pod … Dowiedz się więcej

Tai Chi o smaku kimchi

Kimchi — czyli coś na kształt kiszonej kapusty, często o lekko pikantnym posmaku. W odróżnieniu od naszej kapuchy, robi się ją na bazie kapusty pekińskiej. Ogólnie to azjatycki patent, jednak najczęściej bywa łączona z Koreą. Co to ma wspólnego z Tai Chi? Wyjdzie w toku. W poprzednią sobotę wybrałem się na spotkanie zorganizowane przez Grzegorza … Dowiedz się więcej

Gorączka sobotniej nocy

Dzisiejszy tytuł to analogia do filmu, w którym główny bohater czekał cały tydzień, by móc w sobotę zaszaleć na parkiecie. Ja mam łatwiej. Nie muszę tylko czekać na weekend, spokojnie mogę się realizować na sali, w czasie treningów. Jednak w sobotę mogę porobić rzeczy inne — można powiedzieć – powykazywać się prywatnie. I tym razem … Dowiedz się więcej