Jubileusz
Po trosze oficjalnie. Otóż pewnego dnia zadzwonił do mnie Arkadiusz władca Białegostoku, znany mi od lat instruktor z YMAA-owski, i informuje mnie, że będzie chwilę bawił w Warszawie, a potem jedzie do Trójmiasta. Jeśli chcę, to mogę się z nim zabrać. Do Rafała? Poćwiczyć? No jak nie jak tak… Oczywiście, że jadę. Dopiero po kilku dniach … Dowiedz się więcej