Tajne techniki Gong Fu…

Fotka poniżej pochodzi z dzisiejszego treningu.

Sen sprawiedliwego
a wokół trening wrzał…

Z nas lał się pot, a z naszych wyimaginowanych przeciwników lała się krew. Huk śmiertelnych technik rozlegał się wokół, a ten spał. Trzeba przyznać, że większość treningu szalał między nami niczym diabeł tasmański w kreskówce WB.

Sen sprawiedliwego

Podobny przypadek miałem kiedyś na treningu Taiji. Wziąłem mojego Młodego na trening. Miał się akurat uczyć do klasówki z chemii, więc pomyślałem sobie, że ja poćwiczę, a on się pouczy pod moim czujnym okiem. Tak więc ćwiczymy sobie, ćwiczymy, a Młody leży pod ścianą i wkuwa wzór CH3OH. Tak po kilku minutach jak się skubany zanurzył w książce, to dobudziłem go dopiero na koniec zajęć. Szkoda, że nie mam zdjęcia.


1

Organizuję wyjazd treningowy do Chin (Guangfu 2024).
Jeśli podoba Ci się moja działalność – możesz mi pomóc rozwijać moją pasję! Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


Tak sobie myślę, że oni obaj stosowali jednak jakąś zaawansowaną wersję treningu. Wszak obaj spali snem sprawiedliwego, a wszyscy wiedzą, że (jak śpiewał Kazik) „sprawiedliwy się nigdy nie zachwieje”, a jak wiadomo chwianie się w pozycjach jest bardzo niepozytywnym zjawiskiem.

Idę „poćwiczyć”… bo już pierwsza w nocy.

0 komentarzy do “Tajne techniki Gong Fu…”

A co Ty myślisz na ten temat? Dodaj komentarz