Wietnamskie Tai Chi – historyczna dogrywka

Tytuł, to jak zwykle trochę podpucha. Jakiś czas temu popełniłem tekst o wietnamskim Tai Chi, znanym jako Viet Tai Chi. Potem odezwał się fachowiec od tego przekazu i naprostował nieco moją wiedzę o tej praktyce. Okazało się, że jest to w miarę współczesny twór i że Viet Tai Chi, to nie Tai Chi, a zbieżność nazw jest … Dowiedz się więcej

Brusiakowe Tai Chi

Parcie na piksele, to ja miałem od dawna. Moja chęć zaistnienia w internetach objawiała się w pisaniu tekstów. Po latach zrozumiałem, dlaczego nie jest to tak popularne? Dlaczego ludzie, którzy przynajmniej w teorii, powinni mieć coś do powiedzenia, tego nie robią? Prawda jest taka, że z tymi tekstami trzeba się kiedyś zmierzyć. Prędzej czy później … Dowiedz się więcej

Lekcja miecza – lata trzydzieste XX wieku

Poniższy film jest fragmentem większej całości, ukazującej Chiny sprzed II wojny światowej. Film ujrzał światło dzienne w 1939, ale materiały do niego kręcono przez całe lata trzydzieste. Ta krótka scenka pokazuje nauczyciela i ucznia w trakcie tytułowej lekcji miecza. Zajęcia odbywają się na zewnątrz, a tło stanowią jakieś ogrodowe meble. Co tu komentować? Chyba tylko … Dowiedz się więcej

Aberdeen – świat, którego nie ma…

Hongkong to nie jest – wbrew temu co nam się wydaje – państwo miasto. To pewien obszar, na który składają się różne miejscowości, np. miasto Victoria – stolica Hongkongu, lub Kowloon Walled City osiedle, które powstało w miejscu brytyjskiego fortu. Tym razem chciałbym napisać coś o innym mieście tej byłej, brytyjskiej kolonii. Aberdeen – to miejscówka znana … Dowiedz się więcej

Mistrzów dwóch

Brzmi to jak tytuł filmu. Z X muzą jednak ma to tyle wspólnego, że film jest naturalną konsekwencją fotografii, a będzie trochę o fotografowaniu. Wrócę teraz pamięcią do ostatniego krakowskiego seminarium z mistrzem Yang Jwing Mingiem. Jest taki nieodzowny element wszystkich większych seminariów/zlotów/szkoleń czyli fotografia grupowa. To taki czas wyrwany z treningu, na który czeka pewna grupa … Dowiedz się więcej

Mongolskie zapasy – 1913

Dziś będzie krótko, bo i strzępić klawiatury nie ma po co. Poniżej krótki, fajny film dokumentalny. Nagranie pochodzi z 1913 roku. Początkowo myślałem, że film jest opisany po rosyjsku. Zapomniałem, że cyrylica obowiązuje nie tylko w Rosji i niektórych krajach postsowieckich. Wujek gógiel stwierdził, że to język mongolski. Autotłumacz nie wniósł nic nowego. Wiem, że … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – chiński Sajgon

Na trzy, cztery… z czym się wam kojarzy słowo Sajgon? Tak, z sajgonkami – to nazwa, którą nadali amerykańscy żołnierze, którym spodobała się idea azjatyckiego fast foodu (nazwa angielska „spring rolls” jest dosłownym tłumaczeniem nazwy chińskiej). To wietnamskie miasto (obecna nazwa to Ho Shi Minh City) Polakom kojarzy się jeszcze z amerykańską interwencją w Wietnamie w … Dowiedz się więcej

Tai Chi i III Rzesza

Ten tekst napisałem już dawno temu. W czasach w których nawet nie myślałem o prowadzeniu blaga. Pisałem go na potrzeby serwisu szkoły w której wtedy ćwiczyłem. W związku z tym, że szkoła i serwis już nie istnieją, postanowiłem nieco go odświeżyć i przypomnieć. Jego starszą wersję można znaleźć na www.neijia.net.pl – qrcze jaki ja byłem … Dowiedz się więcej

76 rocznica urodzin Małego Smoka

To już 76 lat. Tyle lat upłynęło od urodzin Bruce Lee zwanego Małym Smokiem. Pewnie byłby dziś statecznym dziadkiem, otoczonym wianuszkiem smocząt, gdyby życie nie ułożyło mu się tak, jak się ułożyło. Kiedyś, w przepastnych zasobach internetu, odnalazłem kilka zdjęć świadczących o tym, że… no właśnie o czym? Teraz dochodzę do wniosku, że pisanie o … Dowiedz się więcej

Tai Chi w USA – lata 60-te

Zaczęło się od odnalezienia jednej starej fotografii. Oczywiście w internecie, bo przecież nie na targu na Wolumenie. Na zdjęciu kobieta ćwicząca Taiji, a w tle kilku gostków wyraźnie oderwanych od biurka. Teraz jest moda na takie corpościemy, na zaprzęganie wschodniej filozofii i sztuki walki w kierat codzienności. W rezultacie zamiast czegoś, co może być odskocznią … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – Łucznictwo

Z dawno już nieobecnej serii „Stare fotografie”- dziś łucznictwo. Osobiście nie strzelam obecnie, choć łuk mam, to kwestia niedoboru czasu – nie da się robić wszystkiego na co się ma ochotę. Kiedy trochę strzelałem nie byłem jakimś specjalnym ortodoksem. Nie miałem refleksyjnego łuku, a prosty – polskiej produkcji. Ale radości wystarczyło. Szkoda tylko, że pod … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – polska eksploracja Chin

Przeglądając archiwa NAC (Narodowe Archiwum Cyfrowe) trafiłem na kilka fotografii pochodzących z lat 1927-1930 przedstawiających dwie polskie wyprawy badawcze. Pierwsza do Mongolii (1927), druga do Chin (1930). Ta druga to po prawdzie wyprawa do Mandżurii, która już wtedy miała mocno separatystyczne zapędy (od 1932 była już oddzielnym, choć tylko marionetkowym państwem).

Ośrodkiem, który sprzyjał takim wyprawom był Harbin, miasto, które już wtedy, w takiej samej mierze było rosyjskie jak i chińskie, ale i w pewnym stopniu polskie też. Polaków było tam bowiem ok. 10% ludności.

Skąd się tam wzięli Polacy? Wedle mojej wiedzy, to z dwóch źródeł. Jedni, to kadra techniczna (inżynierowie, budowniczy) zatrudniani przez władze carskie na kontrakty. Kontrakty były dobrze płatne to i Polacy jechali, a że Polski jako takiej nie było, to wielu z nich zostawało już na stałe. Byli też handlowcy, biznesmeni i inwestorzy stawiający tam nawet niewielkie fabryczki. Pamiętacie może książkę pod tytułem „Szaleństwa Panny Ewy” Kornela Makuszyńskiego? Tam właśnie ojciec głównej bohaterki wyjeżdża do Chin na kontrakt (były to lata trzydzieste), jest co prawda lekarzem, a nie inżynierem i carska Rosja już dawno gniła na dnie jekaterynburskiej studni, ale przykład ten pokazuje, że kierunek ten był tak lubiany jak obecnie Londek (Tam nad Izą).

Drugim źródłem byli uciekinierzy z zesłania, bądź też tacy, którym się to zesłanie kończyło. Harbin, to było pierwsze miejsce, gdzie uciekinierów nie mogła ścigać władza caratu, a warunki życia były niemal europejskie (nawet biała wódka była dostępna, a nie coś, co przypomina landrynki rozpuszczone w acetonie). Natomiast Ci, którym kara się kończyła, często nie mieli już gdzie wracać (konfiskowane majątki), bądź też chcieli rozpocząć nowe życie w miejscu, gdzie łatwiej o taki start. Przykładem uciekiniera z Syberii może być nasz superhiroł Beniowski, który to z Kamczatki na Madagaskar aż popłynął, z krótką wizytą w Mandżurii.


1

Organizuję wyjazd treningowy do Chin (Guangfu 2024).
Jeśli podoba Ci się moja działalność – możesz mi pomóc rozwijać moją pasję! Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


We wspomnianym już wcześniej Harbinie Polaków było dużo. W 1921 udało się zorganizować polską jednostkę wojskową. Tak zwany Odrębny Batalion Piechoty. Pod jej sztandar zaciągnęło się prawie 1000 osób.

A teraz fotki. W pełnych rozmiarach możecie je obejrzeć w archiwum NAC (Narodowe Archiwum Cyfrowe).

SM0_1-N-199a

Kazimierz Grochowski

Organizatorem obydwu wypraw był Kazimierz Grochowski (ur. 1873 w okolicach Lwowa, zm. 1937 w Harbinie) – geolog, etnograf, archeolog, badacz wschodniej Syberii, Mandżurii i Mongolii.

Jako pierwsze przedstawię zdjęcia pochodzące z wyprawy do Mongolii w okolicę wyschniętego jeziora Bain Nor.

Druga wyprawa, to Chiny. Prowadził tam intensywne badania archeologiczne, badając ruiny dawnych koreańskich miast-państw Buyeo (Fuyu) i Balhae (Bohai).

Relacje z podróży Kazimierz Grochowski publikował w polskiej prasie. Może nie były one aż tak spektakularne jak te Ossendowskiego, ale na pewno ciekawe,

 

   MONGOLIA – 1927

SM0_1-Z-288-5
członkowie wyprawy w czasie wydobywania wody

Dowiedz się więcej

Stare fotografie – sport dla ludu…

Stare fotografie… i znów Chiny, przełom lat 50-tych, 60-tych. Tym razem wspólnym lajt motywem będzie powszechne uprawianie sportu czyli, jak to nazywają Rosjanie, fizkultura. BTW – zauważyliście, że Rosjanie mają fioła na punkcie tworzenia nowych słów będących zlepkiem skrótów? Podobnie jak u Niemców, tylko że oni zlepiają całe wyrazy i wymawiają je tak, że od razu wszyscy w promieniu 100 metrów formują szyk klina i przeładowują broń.

Ale wróćmy do zdjęć. Propagowanie kultury fizycznej i masowego uprawiania sportu jest typowe dla wczesnych krajów komunistycznych. Tak robili Rosjanie, Chińczycy, Czesi, Kubańczycy, a i Polska miała swój okres prosperujących LZS, AZS i klubów przyzakładowych. Z opowiadań Ojca pamiętam, że jak kiedyś zachciało im się założyć w pracy (jakaś filia FSO) zespół piłkarski, to kwestia sprzętu (podstawowego oczywiście – koszulki, spodenki, getry, buty i kilka piłek) została załatwiona w tydzień. I nikomu nie przeszkadzało to, że drużyna kilka lat z rzędu nie kończyła rozgrywek najniższej z możliwych lig. Sport niestety był jednym z narzędzi indoktrynacji społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży. Miało to oczywiście także pozytywne efekty. Chociażby sukcesy sportowe w lekkiej atletyce, zapasach czy w piłce nożnej. Sukcesy w sporcie były potrzebne, bo miały niebagatelny wpływ na wizerunek państwa totalitarnego w oczach zwykłego Hansa, Johna czy Jeana.

Ale wróćmy do zdjęć. Oto pierwsze.

foto1
ludzka piramida na ławeczkach

Dowiedz się więcej

Stare zdjęcia – Sumo

Było pewien czas temu o mistrzostwach europy w Sumo, które odbyły w podwarszawskiej Falenicy. Na fali przeglądania internetu znalazłem kilka ciekawych fotek sumotori czyli zawodników Sumo. Są to takie japońskie wersje amerykańskich kart bejsbolistów (czy jak to się pisze). W Polsce chyba nie było takich kart z np. piłkarzami. sumo to były czasy kiedy jeszcze … Dowiedz się więcej

A Health body breed a healthy spirit…

… czyli po naszemu mniej więcej „w zdrowy ciele zdrowy duch”. Powiedzieć to może każdy i pewnie każdemu to się już nie raz, nie dwa zdarzyło. Tym razem te słowa przypisano pewnemu mistrzowi Taiji stylu Wu. Mowa tu o Chu Min Yi. Był on „gaotu”, czyli takim wyjątkowym uczniem Wu Jianquana. Potem przez pewien czas … Dowiedz się więcej

Tsingtao

Jutro jadę Tam Tam, więc kiedy wieczorem wracałem do domu wstąpiłem do sklepu kupić co nieco na wyjazd. Przy okazji na półce znalazłem jedną butelkę Tsingtao. Tsingtao to najpopularniejsze chińskie piwo (w każdym razie tak twierdzi internet). Wrzuciłem je do koszyczka, co tak będzie samo siebie stać. W zasadzie to żaden rarytas, ot nadaje się … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – Walki egzaminacyjne

Grzebania w internecie ciąg dalszy. Znalazłem tam coś takiego, co jest opisane jako „Narodowe Sztuki walki egzaminacyjne”. Od razu przyznam się bez bicia, moja znajomość chińskiego opiera się na tłumaczu googli. To co google wypluwają z siebie to nieczytelna papka jest. Dopiero potem grzebiąc w necie dowiaduje się czegoś więcej. A więc „walki egzaminacyjne” – … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – Chiny lata 50-te

Kolega podesłał, z komentarzem „Masz co się będziesz biedził. Na googlach bez znajomości Chińskiego i tak nic ciekawego nie znajdziesz”. Tak więc umieszczam, ale ze swoim komentarzem, na który sobie pozwalam. Wszystkie fotki (poza jedną) pochodzą z lat 50. Chińczycy mówią o czterech plagach – komary, pluskwy, szczury i wróble. Wróble uważano za złe. Za … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – Taniec Lwów część II

Następna partia starych fotek pod wspólnym tytułem „Taniec Lwa” (pierwszą część można zobaczyć tu). Tym razem zdjęcia będą pochodzić z Chin. Od razu się trochę wytłumaczę, bo mam wrażenie, że coś pokręciłem totalnie. Wygląda na to, że niektóre fotki z Chin to jakieś występy ze smokiem. Ale ponieważ jestem totalnym dyletantem w tej dziedzinie, to … Dowiedz się więcej

Stare fotografie – Taniec Lwów część I

Nie będę się silił na naukowe dywagacje. Nie znam się na tym, widziałem kilka razy na Youtubie i to wszystko. Napiszę więc co myślałem i mam nadzieję, że ktoś może coś więcej napisze. Ja chciałbym przede wszystkim pokazać kilka starych fotek. Proszę więc mnie nie wyśmiewać za ostro.

Taniec lwów – niepoprawnie znany jako taniec lwa – to widowisko uliczne, w którym biorą udział dwie grupy ludzi przebrane za dwa lwy/smoki (każdy „animowany” przez dwie osoby) oraz jednego trzymającego srebrną kulę. I te dwa lwy (choć naprawdę bardziej mi się kojarzą ze smokiem) „walczą” ze sobą o to coś srebrnego. Na starych fotkach przemarsze takich lwów często są powiązane z pochodami ludzi ćwiczących kung fu. Stąd wywnioskowałem, że to coś na kształt brazylijskiej wojny szkół samby. Dwie szkoły walki „walczą” ze sobą o perłę przy pomocy tańca lwa. Pewnie nie o to chodzi.

Przejdźmy zatem do zdjęć, żebym nie musiał się dalej pogrążać i ujawniać własnej niewiedzy. O dziwo większość fotek jakie znalazłem pochodziły z lat 30-40 ze Stanów Zjednoczonych. Widać, że ten zwyczaj przyjął się w juesej, pewnie spodobał się białym amerykanom i stał się takim magnesem turystycznym. Pora na fotki

Seattle 1921-2
Seattle 1912

Na murach są już amerykańskie flagi. I z tej samej „sesji” zdjęciowej.

king-St-Go-Hing-THENmr
i znów rok 1912

Klient bogatszy zajechał maluchem. Kiedyś usiłowałem wsiąść do polskiego fiata z lat 20. Qrcze jakie oni wtedy stosowali diety, a może samochody były tak drogie, że po zakupie nie stać było nikogo na jedzenie? Wróćmy jednak do fotek… Tu chłopaki wyglądają jak drużyna harcerska. A samochód… teraz takie koła to majątek.

Seatle 1930
Seattle 1930

Uwagę zwraca to, że ludzie bardziej zainteresowani są fotografem niż samym lwem i jeszcze zobaczcie te nogi wystające z łba lwa. To już są zwykłe spodnie od garnituru. Szybko im idzie amerykanizacja…

newyears
Stany – lata 40, chiński nowy rok

No tu już trochę zabawy, ten dym w tle prawdopodobnie pochodzi z petard. Ale że właściciel samochodu się nie bał?

DragonCostume,1953
Lata pięćdziesiąte… moje ulubione (w pewnym swoim aspekcie)

 Początkowo myślałem, że to knajpa, ale tyle broni na ścianach, chociaż… ale BTW ileż to czasu zajmowało tym paniom ułożenie tych fryzur?

07+Feb.+10,+1967.+An+estimated+30,000+attend+the+'Year+of+the+Ram'+Chinese+New+Year+celebration+in+L.A.'s+Chinatown
Rok 1967 Los Angeles

I jeszcze dalej, a właściwie bliżej naszych czasów. Rok 1967. To już mogłem w tym uczestniczyć, gdyby nie to, że z Wawy żaden autobus tam nie jeździł. Na zdjęciu dłuuugi wieloosobowy smok oraz środowisko w sam raz dla kieszonkowców.


1

Organizuję wyjazd treningowy do Chin (Guangfu 2024).
Jeśli podoba Ci się moja działalność – możesz mi pomóc rozwijać moją pasję! Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.


Żeby nie było, że tylko USA. Duża chińska diaspora pojawiła się też w Australii. W sumie nie ma się co dziwić. Ciepło, plaża, misie koala… i takie oto zdjęcie z tego więziennego kontynentu znalazłem. Trochę smutne – niczym fotki starych polskich zespołów rockowych. Czterech smutnych na tle muru.

300px-Pageant_of_Nations,_Sydney_Town_Hall_1938
Rok 1938 Sydney

Ale patrzcie na czapki, czy nie przypominają Wam czapek krakusów?

Szukałem dalej i znalazłem w końcu kilka fotek bezpośrednio z Chin. Widać, że i atmosfera inna, i ludzie na czymś innym skupieni.

1930 Chiny
1930 Chiny. Klasyczne hutuo bu z lwem

Dowód na to, że taniec lwa jest jakoś związany ze szkołami sztuk walk, i następne…

Taniec Lwów
Taniec Lwa bez lwa

… ale w opisie stoi, że to widownia. Chyba jakaś mafia, takie same kapelusze – nawet ten młody w prawym dolnym rogu (pamiętacie „Kapelusz pana Anatola”).  Ja jeszcze lubię takie lampiony na kiju, jak ten w lewym górnym rogu.

Tyle na razie… zapraszam też na drugą część za jakiś czas. A w drugiej części będzie więcej zdjęć z Chin.

część druga – Taniec Lwów II